Ja mam takie pytanie... Bora.
Kiedyś miałem wymienianą przednią szybę. Po jej wymianie podszybie już tak elegancko nie chciało przylegać do szyby - była duża szpara między podszybiem, a szybą. Więc wpuściłem trochę sylikonu w środek, całość docisnąłem na noc i trochę już było lepiej, ale po czasie i tak lekko odeszło. Przejeździłem tak ze dwa lata i nic się nie działo. Teraz przerabiałem temat naprawy mechanizmu wycieraczek, więc chciał nie chciał, musiałem zabrać się za demontaż tego podszybia, ale poszło gładko. Po usunięciu starego sylikonu i po wykonaniu w/w zabiegu założyłem nowe, ori podszybie, ale dalej miałem wielką szparę między nim, a szybą. Więc podejrzewam, że to na dole szyby ten rant uszczelki tak jakby był źle wsadzony podczas montażu szyby, ale nie ważne...
Zrobiłem to tak, że w środek, między szybę, a podszybie, wpuściłem klej montażowy, co by ładnie dolegało do szyby. No i po chwili pięknie z każdej strony plastik dolega do szyby i było już pięknie. Mały szkopuł był tylko w tym, że klej montażowy ma kolor zółty, więc niezbyt to wyglądało estetycznie, jakby patrzeć na to... Więc kupiłem czarny sylikon i cały rant posmarowałem wzdłuż, żeby tak się to w oczy nie rzucało, i powiem, że teraz super to wygląda:
http://img21.otofotki.pl/obrazki/qn904_w1.jpg" onclick="window.open(this.href);return false;
http://img21.otofotki.pl/obrazki/on73_w2.jpg" onclick="window.open(this.href);return false;
Tylko, czy dobrze zrobiłem, że tak uczyniłem? ja wiem, że w środku jest rancik do odprowadzania wody, ale ta szczelina była tak duża, że myślałem, że woda podczas większego deszczu będzie się po prostu przelewać do środka; a tak nic już pod podszybie nie wleci, tylko bezpośrednio po nim. Proszę Was o swoje opinie w tej kwestii, bo teraz nie daje mi to spokoju...