Nie chce być złośliwy ale ogromny ze mnie leń i nie na widze jak piszesz tak długie listy do apostołówLukiSzczecin pisze:asderty, no właśnie dziwi mnie że pod nią względnie sucho - może czuć delikatną wilgoć ale nie jest tak mokro jak pod dywanikiem - głównie pasażera przy fotelu. Okolice nagrzewnicy właśnie suche są, ogólnie na wysokości deski rozdzielczej jest ok, mokro zaczyna się mniej więcej na wysokości klamki. Gubił mi dużo wody, teraz zima idzie płynem trzeba zalać, kilka osób zdiagnozowało że bankowo nagrzewnica więc taka trochę decyzja pod presją kupiłem i próbowałem zmienić. Ostatniej śruby na pewno nie odkręcę, ma zbyt zjechaną główkę każdy jeden klucz się ślizga, próbowałem 10-9-8-7-6. No i mam problem z wężem który wchodzi w nagrzewnicę, o ile do jednego dostęp był ok i mogłem ścisnąć obejmę i go wyjąć, to do drugiego nie ma dostępu - zasłania to "urządzenie" w które wchodzi środkowy kabel aparatu zapłonowego (cewka?) no w każdym razie za cholerę tego nie wyjmę :/
A że auto jest na parkingu strzeżonym to nie mam jak się podłączyć żeby urżnąć tą śrubę chociażby fleksem, jak jutro z rana będzie znów ten budowlaniec który coś sprawa to poproszę go żeby nagrzał mi tę śrubę - jak nie puści to składam
Sprawdzić nagrzewnie idzie łatwo i zdążysz to zrobić zanim przyjdzie mróz. Masz dwa węże idące do ściany grodziowej tzn do nagrzewnicy. Odczepiasz je i łaczysz razem kolankiem 90st lub czymkolwiek wytrzymały. Robisz swoje 100km i patrzysz czy uciekło ci 5cm płynu. jak nie tzn że bedzie problem ze silnikiem.