Od jakich wersji silnikowych niestety nie jestem w stanie Ci doradzić, swoje kupiłem na złomie już wymontowane z auta. Z tego co zauważyłem po moich starych sankach i innych walających się na skupach metali, najczęściej gniją przy przednim mocowaniu wahacza od spodu, szczególnie po stronie kierowcy, oraz w okolicach mocowania tylnej poduszki silnika. Myślę że właśnie mocowania wahaczy są najbardziej narażone na gnicie, wiadomo, nisko położone elementy, gdzieś zahaczysz, odpryśnie farba i długo na efekt już czekać nie trzeba. Moje dosłownie rozpadły się po kilku stuknięciach młotkiem, aż dziw bierze, że nie zgubiłem silnika gdzieś po trasie.
Z tego co zauważyłem, im bardziej uwalone olejem silnikowym jak i przekładniowym, w tym lepszym stanie będą. Dokładnie się im przyjrzyj, szczególnie od strony podwozia, zeskrob błoto i syf jaki będzie na nich zalegał i dokładnie obejrzyj. Fajnym faktem też jest to, że na skupie złomu za sanki razem ze stabilizatorem, jego mocowaniami i śrubami wahaczy dałem 29 zł
Jak trafisz na takie ze stabilizatorem, śmiało bierz go ze sobą i montuj, roboty dużo nie ma, a nowe łączniki kosztują w granicach 25zł za sztukę. Dużo się naczytałem na temat tego że do auta które fabrycznie stabilizatora nie miało nie powinno się go montować, bo to nic nie da, tym bardziej z silnikiem który rozwija zabójcze 54 konie mechaniczne, itp itd. Cieszę się że nie posłuchałem
Różnica jest ogromna, auto zupełnie inaczej się prowadzi.
Gdybyś miał jakieś pytania co do wymiany sanek wal śmiało, mam jeszcze kilka zdjęć z procesu wymiany.
Pozdro, Ludvigg
Edit: Moje jeszcze były pognite przy śrubach mocujących maglownice.