Forum.VWGolf.pl

Witam. Mam taki problem jak w temacie - jechałem sobie autostradą i nagle usłyszałem głośne buczenie w tylnej - lewej(ale ciężko to ogarnąć) części samochodu. Zjechałem na pobocze, sprawdziłem czy koła są dobrze przykręcone, czy przypadkiem śruby się nie poluzowały, bo dzień wcześniej założyłem dystanse właśnie na tylne koła, a co za tym idzie nowe śruby. Jednak wszystko było ok, wiec pojechałem dalej, ale znowu przy ponad 120 km/h buczenie było słychać. Dodam, że w tamtej sytuacji miałem na pokładzie wraz ze mną 4 osoby, parę godzin wcześniej jechałem po tej samej autostradzie z jedną osobą podobnymi prędkościami i żadne buczenie nie miało miejsca. Czy to możliwe, że przez te dystanse przy większym obciążeniu rodzi się to właśnie buczenie? Przy niższych prędkościach jest wszystko ok, nic nie buczy, dopiero koło 120 km/h lub przy skręcaniu(zmiana pasu ruchu). jutro zdejmę dystanse i zobaczę jak wtedy sprawa wygląda, ale jeśli miał ktoś podobny przypadek proszę o jakieś info, pozdro

Nic nie obciera o nadkole? Wydech szczelny? Jak tak to może łożysko.

O nadkole nic nie trze (tzn. czasami jak jest jakas dziura to dobije kolo o nadkole, ale to zupełnie co innego), wydech raczej szczelny, ale jeszcze to sprawdzę. Też myślałem o łożysku, wjadę na dniach na kanał i zobaczę co z wydechem. Najdziwniejsze jest to, że przed założeniem dystansów nigdy nic takiego się nie działo, ciekawe czy to one się przyczyniły, czy tylko zbieg okoliczności.

Możliwe, że to wina pierścieni- oddalasz koło od piasty przez co działają na nią i łożysko większe siły zginające.
Albo po prostu łożysko się już zaczęło wyrabiać a dzięki pierścieniom lepiej to słychać.

Z czystej ciekawości bym zdjał dystanse i stestował czy bez nich dalej buczy.