Forum.VWGolf.pl

Witam. Wymieniałem ostatnio tulejki w przednich wahaczach w samochodzie Seat Arosa, jednak podobne rozwiązanie jest w Polo 6N, Golfie II i III i pewnie innych. Jak wiadomo przednia tulejka jest z zewnątrz gumowa, natomiast tylna metalowo-gumowa. Wybicie obu tulejek nie stanowi problemu. Wciśnięcie metalowo-gumowej również, ale największy problem miałem z tą gumową na zewnątrz tulejką.
Oto jak wygląda (ze strony FEBI).

Instrukcja serwisowa nakazuje jej wciśnięcie (z rysunku wynika, że nacisk ma być na wewnętrzny rdzeń metalowy) po uprzednim posmarowaniu środkiem antyadhezyjnym, np. pasta do montażu opon, ale również, roztwór szarego mydła. Nie mam prasy, ale poradziłem sobie robiąc ściskacz z długiej śruby z podkładkami. Efekt był taki sam, jak z prasą, gdyż nacisk również był wywierany na metalowy rdzeń. Niestety wciśnięcie to masakra. Przy przeciśnięciu przez wahacz niemal połowy tulejki nadal na zewnątrz pozostawał jej kołnierz. Próbowałem wielokrotnie pomagając sobie śrubokrętem, ściskając kołnierz opaską zaciskową i w końcu jakoś przeszła, ale wydaje mi się, że jedna z nich się uszkodziła, gdyż rdzeń metalowy lekko się wysunął.
I tutaj pytanie do Was. Jak sobie z nią poradziliście. Co trzeba zrobić, aby usprawnić ten proces.
P.S. Wiem, że są podobne wątki, ale w tym chodzi mi o porady dotyczące konkretnie tej czynności.

czyszczę dokładnie środek wahacza , smaruje mydłem w płynie i wciskam za pomocą dużego imadła , jeszcze nigdy nie miałem problemu z tymi tulejami , oczywiście trzeba mieć 5 centymetrowy kawałek rury żeby ładnie i równo tuleja przeszła przez wahacz w końcowej fazie wciskania

miś fazi pisze:czyszczę dokładnie środek wahacza , smaruje mydłem w płynie i wciskam za pomocą dużego imadła , jeszcze nigdy nie miałem problemu z tymi tulejami , oczywiście trzeba mieć 5 centymetrowy kawałek rury żeby ładnie i równo tuleja przeszła przez wahacz w końcowej fazie wciskania

Ale jak tak właśnie zrobiłem. wyrównałem powierzchnię w środku wahacza drobnym papierem ściernym, posmarowałem roztworem szarego mydła i efekt był taki, że po wciśnięciu ponad połowy tulei jej zewnętrzny kołnierz nadal był na zewnątrz wahacza. Myślałem, że tuleja jest już w środku rozerwana, ale po popuszczeniu śruby niby wracała do normalnego kształtu. ostatecznie wciśnięcie umożliwiła mi mieszanka wazeliny bezkwasowej i szarego mydła, jednak coś z tym wciskaniem było nie tak. Myślę, jeszcze, że następnym razem kupię tuleje innej firmy. Teraz kupiłem Lemfordera, a te może mają ciut grubszy kołnierz. Może teraz Febi?

U mnie za pomocą dużego imadła i długiej na 4-5 cm tulei poszło jak z płatka ( robiłem to pierwszy raz)

danioo pisze:U mnie za pomocą dużego imadła i długiej na 4-5 cm tulei poszło jak z płatka ( robiłem to pierwszy raz)

Tak też właśnie myślę, że nie ma w tym żadnej filozofii. A jakich firm tuleje zakładaliście? Bo ja Lemfordera i myślę, że to było właśnie problemem.

U mnie już ponad dwa lata są FEBI

danioo pisze:U mnie już ponad dwa lata są FEBI

No właśnie. Podejrzewam, że te mają mniejszy wymiar kołnierza, a te Lemfordera, które pewnie szły na pierwszy montaż, były dostosowane do montażu "fabrycznego".
P.S. Czy tej 5 cm tulei używałeś z drugiej strony wahacza (tej z której miała wyjść tuleja metalowo-gumowa), a nacisk imadłem wywierałeś bezpośrednio na metalową, wewnętrzną część tulei metalowo-gumowej?

U mnie montaż polegał na wyczyszczeniu gniazda tulei, posmarowaniu oraz "wprasowaniu" samej tulejki poprzez nacisk na tuleję metalową.
jak już weszła to obracałem tulejkę pomocniczą która podpierała wachacz podczas montażu i starałem się aby tuleja metalowo - gumowa wystawała z obu stron tak samo