Forum.VWGolf.pl

Siema
Mam u siebie gwint tuning art czyli ta tech i zastanawia mnie czy zmienia sie twardosc zawieszeniw zaleznosci od tego jak nisko jest ustawione? Bo jak jest na prawde nisko to sprezyny sa dosyc scisniete wiec zastanawiam sie co ebdzie jak podniose go do gory na zime. Czy jest roznica w tlumieniu itd?
Pozdr

kręcisz w górę mocniej wstępnie napinasz sprężynę wiec robi sie twardziej. wiem ze powinno być odwrotnie niestety w tanich gwintach tak to dział. jak chcesz latać wysoko i komfortowo zima to tylko wyższa półka z regulacja wysokości i twardości.

nie chce komfortowo tylko w tamtyk roku oberwalem sobie wystarczajaco plastikow a nie siedzial wcale tak nisk jak teraz

ja osobiście na zimę kręcę w górę ile się da... na polskich cudownych "autostradach" zimą można wszystko znaleźć a i opady nie sprzyjają wypatrywaniu dziur w nawierzchni.

no ja bylem dzisiaj podniesc troche to ale trzeba uzyc duzo sily na to wiec bede musial jeszcze raz sie za to wziac ale to jak bedzie garaz dopiero bo aura nie sprzyja
Swoja droga troche dziwne ze im wyzej tym twardziej bo teoretycznie sprzezyna powinna zostac zawsze w takim samym polozeniu bo rzeciez masa auta sie nei zmienia a skok tloka jest wiekszy wiec i jakis komfort powinien tez byc wiekszy ale to sie okaze jak zrobie jakies testy drogowe

W pewnym zakresie wysokości w tym gwincie powinna być mniej, więcej ta sama twardość. Sprężyna główna powinna zostać bez zmian ( regulując wysokość i w pewnym zakresie tak jest ), bo obniżając bądź podnosząc odpowiada za to ta mniejsza, płaska sprężyna ( ona może dobijać zwojami do siebie, dla tego też jest płaska ).

Osobiście mając auto wyżej ( teraz nowy gwint Tuning Art ), czy niżej ( wcześniejszy gwint TA-Techniks - te dwa to to samo ) nie zauważyłem różnicy w twardości.
Ale faktem jest że na zimę lepiej jest mieć te 2-3cm wyżej. W zeszłą zimę nie hokejem ( nie ori od gti, tylko ten krótszy ) zbierałem śnieg z kolein, tylko wahaczami ryłem i podłogą, wydechem.
Teraz mam deczko wyżej po wymianie wszystkiego z zawieszenia z przodu i na razie niech tak zostanie.

Kurdemoze misie wydaje ale podnioslem gwint o jakies 4cm i przejechalem sie kawalek i wydaje mi sie ze przy pokonywaniu kraweznikow nie dobija tak jak wczesniej:)

Jeżeli chodzi o dobijanie amorków, to może przy mocniejszym obniżeniu dobijać ta płaska sprężyna o siebie. Jak się auto podniesie, to i odstępy na tej sprężynie się zwiększą i nie będą zwoje dobijały o siebie.

Własnie! apropo tej sprzezyny myslicie ze mozna by ja wywalic? zwlaszcza kiedy auto siedzi na glebie?

Przy dużej glebie jak poskłada się ta płaska sprężyna, to ona robi bardziej za grubą podkładkę, ale z drugiej strony po wjechaniu w dziurę to ona na pewno się rozpręża i przy wyjeździe koła z dziury, kiedy koło jest podbijane, to pewnie też amortyzuje uderzenie.

Ja bym nie kombinował. Skoro producent to obmyślił i nie jest to tylko wymysł TA-Techniks, tylko i dużo lepszych firm, to bym to zostawił, aczkolwiek absorbuje ona regulacje zawieszenia i mniej lub więcej się ona ściska, ale czy tylko takie jest przeznaczenie tej płaskiej sprężyny to nie wiem.

Odkopię kotleta
Tak z czystej ciekawości myślicie że ma jakiekolwiek znaczenie czy założę małe sprężynki na górze czy na dole czy to bez różnicy?

Czy ma to jakieś większe znaczenie czy zamontujemy to u góry, czy na dole to do końca nie wiem, ale wszędzie gdzie widziałem ( w tym 2x gwint u mnie ), to małe sprężyny ( o płaskich zwojach ) były u góry amortyzatora. One mają za zadanie ściskać się im bardziej skręcimy gwint ( one pracują przy regulacji gwintu ).
Płaskie są dla tego, bo są miększe od tych drugich ( o okrągłym zwoju ) i mogą do siebie dobijać, a jak jest plaska to nić się wtedy nie dziej.