pytanie o wspomaganie kierownicy
Moderatorzy: Michał_1977, italiano_83, G0 Karcio, Haki, Qto, marcin7x5, VIP
pytanie o wspomaganie kierownicy
Witam. Chodzi mi o to jak wygląda wspomaganie w waszych golfach? bo wydaje mi się ze u mnie za słabo wspomaga. Np w fabi mojej mamy bardzo przyjemnie się kreci i manewruje na parkinu, praktycznie bez uzycia sily jednym palcem mozna krecic(fakt ze tam jest wsp elektryczne).Także w mondeo taty tez sie lepiej kreci a u mnie w golfie odbiera cala przyjemność z jazdy. Dodam ze mam gwint, pompę zmieniałem na używkę a z maglownicy czasem był stuk czy to ona może dawać słabe wspomaganie? tragedii aż takiej niema ale denerwuje mnie to strasznie.
pytanie o wspomaganie kierownicy
A płyn do wspomagania zmieniałeś? na poprawny? w samochodach bez wspomagania geometria ma wpływ na kręcenie kierownicą - może u Ciebie jest mocno przestawiona
- Qto
- _
- Posty: 19379
- Rejestracja: pt wrz 01, 2006 19:14
- Lokalizacja: Guadalajara
- Auto: MK 4
- Silnik: ASZ
- Kontakt:
pytanie o wspomaganie kierownicy
ja też pomiędzy Fabią a Golfem czuję dużą różnicę... na siłę wspomagania wpływ ma też wielkość papci
pytanie o wspomaganie kierownicy
plyn zmieniany na poprawny, geometrie mialem robioną jak se gwint ustawilem a opony mam seryjne narazie 195. Może golfy tak maja ?
pytanie o wspomaganie kierownicy
u mnie na 195 lub 205 (zima/lato) można jednym palcem spokojnie kręcić w miejscu
Re: pytanie o wspomaganie kierownicy
Dołączę się do tematu i bardzo Was proszę o opinię, wskazówki co dalej robić...(najchętniej poznałbym zdanie tych co już robili wspomaganie).
Od momentu zakupu mojej czwórki (1.4 BCA) wspomaganie w nim nie chodziło rewelacyjnie (kupiłem przy przebiegu 66 tys. z prywatnej ręki, przebieg na 100% pewny).
Jakoś tak jeździłem 4 lata, ale teraz w końcu postanowiłem zrobić z tym porządek, bo naprawdę trzeba sporo siły użyć żeby manewrować na parkingach, o parkowaniu "na zimny łokieć" w ogóle można zapomnieć
W związku z tym, że auto od spodu mechanicznie wygląda idealnie (z wyjątkiem brudu i kurzu z upływem lat), nie było żadnego wycia, pisków z pompy, żadnego stukania ani chrobotania lub "przeskoków" w maglownicy podczas skręcania, żadnych wycieków skądkolwiek, studiując lekturę forum między innymi wymieniłem płyn na oryginalny zielony z ASO. Wcześniej zużyłem około 1.5 l Febi zielonego na przepłukanie układu. Liczyłem na to, że to wina płynu po tylu latach, tym bardziej, że podobnie jak spotyka się opisy innych użytkowników i u mnie był efekt słabnącego wspomagania wraz ze wzrostem temperatury na dworze i długością trasy. Niestety cała operacja nic nie dała. Jak było ciężko tak jest. Kupiłem więc na aledrogo ori pompę używaną, choć moja oryginalna w aucie wyglądała jak nówka. Druga pompa co prawda okazała się mieć luz wzdłuż-osiowy, ale nie cieknie, nie poci się i nie wyje, więc uznałem że przynajmniej na 10 minut testu zweryfikuje stan mojej (może błędne założenie z uwagi na 50% prawdopodobieństwa, że też daje kiepskie ciśnienie?) No i niestety zero zmian. Jest nawet jakby nieco ciężej (ale na granicy percepcji).
To co dalej? Jak to rozwiązać? Czytałem już o regeneracji maglownic, ale nie jestem pewien czy to dobra droga - ot tak na pałę wkładać czyjąś starą przekładnie po regeneracji a moją bezpowrotnie stracić bez jakiejkolwiek gwarancji, że to pomoże... Pytanie czy to w ogóle może być wina maglownicy skoro nie poci się, nie stuka? Można to jakoś zweryfikować w warsztatach specjalizujących się w regeneracjach, ale bez wyjmowania przekładni?
Jedyny "objaw" jak mi się narzucił, to gdy auto stoi na podnośniku i skręcam kołami to słychać z niej jakby odgłos przelewającego się oleju z równoczesnym "bulgotaniem" powietrza. Czy to coś może znaczyć? Doradźcie proszę. Jeśli iść w regenerację maglownicy to gdzie najlepiej na Śląsku lub w opolskim?
Pozdrawiam
ps. dodam, że gdy jest auto na podnośniku skręcanie kierownicą jest możliwe nawet jednym palcem, nie czuć jakiegoś wybitnego oporu, mogę więc chyba zakładać że zarówno sworznie wahacza jak i łożyska kolumn nie mają tu wpływu. Opony na jakich jeżdżę to 195/65R15
Od momentu zakupu mojej czwórki (1.4 BCA) wspomaganie w nim nie chodziło rewelacyjnie (kupiłem przy przebiegu 66 tys. z prywatnej ręki, przebieg na 100% pewny).
Jakoś tak jeździłem 4 lata, ale teraz w końcu postanowiłem zrobić z tym porządek, bo naprawdę trzeba sporo siły użyć żeby manewrować na parkingach, o parkowaniu "na zimny łokieć" w ogóle można zapomnieć
W związku z tym, że auto od spodu mechanicznie wygląda idealnie (z wyjątkiem brudu i kurzu z upływem lat), nie było żadnego wycia, pisków z pompy, żadnego stukania ani chrobotania lub "przeskoków" w maglownicy podczas skręcania, żadnych wycieków skądkolwiek, studiując lekturę forum między innymi wymieniłem płyn na oryginalny zielony z ASO. Wcześniej zużyłem około 1.5 l Febi zielonego na przepłukanie układu. Liczyłem na to, że to wina płynu po tylu latach, tym bardziej, że podobnie jak spotyka się opisy innych użytkowników i u mnie był efekt słabnącego wspomagania wraz ze wzrostem temperatury na dworze i długością trasy. Niestety cała operacja nic nie dała. Jak było ciężko tak jest. Kupiłem więc na aledrogo ori pompę używaną, choć moja oryginalna w aucie wyglądała jak nówka. Druga pompa co prawda okazała się mieć luz wzdłuż-osiowy, ale nie cieknie, nie poci się i nie wyje, więc uznałem że przynajmniej na 10 minut testu zweryfikuje stan mojej (może błędne założenie z uwagi na 50% prawdopodobieństwa, że też daje kiepskie ciśnienie?) No i niestety zero zmian. Jest nawet jakby nieco ciężej (ale na granicy percepcji).
To co dalej? Jak to rozwiązać? Czytałem już o regeneracji maglownic, ale nie jestem pewien czy to dobra droga - ot tak na pałę wkładać czyjąś starą przekładnie po regeneracji a moją bezpowrotnie stracić bez jakiejkolwiek gwarancji, że to pomoże... Pytanie czy to w ogóle może być wina maglownicy skoro nie poci się, nie stuka? Można to jakoś zweryfikować w warsztatach specjalizujących się w regeneracjach, ale bez wyjmowania przekładni?
Jedyny "objaw" jak mi się narzucił, to gdy auto stoi na podnośniku i skręcam kołami to słychać z niej jakby odgłos przelewającego się oleju z równoczesnym "bulgotaniem" powietrza. Czy to coś może znaczyć? Doradźcie proszę. Jeśli iść w regenerację maglownicy to gdzie najlepiej na Śląsku lub w opolskim?
Pozdrawiam
ps. dodam, że gdy jest auto na podnośniku skręcanie kierownicą jest możliwe nawet jednym palcem, nie czuć jakiegoś wybitnego oporu, mogę więc chyba zakładać że zarówno sworznie wahacza jak i łożyska kolumn nie mają tu wpływu. Opony na jakich jeżdżę to 195/65R15
pytanie o wspomaganie kierownicy
Wszystko ma wpływ począwszy od cisnienia w kołach poprzez sworznie, łozyska a na samym maglu kończąc. Ogólnie wspomaganie nie jest rewelacyjną rzeczą. Jak chcesz to możesz się pokusić i zamontowac pompę wspomagania od T4 lub od autka z silnikiem diesla. Pompy te pracują na wyższym cisnieniu roboczym niż te od benzyn. Nie wiem tylko jak to sie przełozy potem na wszelkie uszczelniacze. ja miałem kiedyś zamontowaną pompę od new beetla i wspomaganie chodziło lżej. Niestety pompa zaczeła cieknąc i po wymianie na własciwą (KYB) jest już ciężej.
pytanie o wspomaganie kierownicy
Ano właśnie tego nie chcę robić ze względu na uszczelnienia. Nie można tego wykluczyć, że większe ciśnienie mogło by rzygnąć w maglu (choć z drugiej strony patrząc na to z punktu widzenia optymalizacji produkcji stosowanie rożnych rodzajów uszczelnień i konstrukcji przekładni dla tego samego modelu a różnych wersji silnika byłoby dziwne).
Z tego co sugerujesz wychodziłoby, że wspomaganie u mnie po prostu tak musi chodzić i tyle. Nie mogę tego wykluczyć, nie wiem, nie mam niestety i nigdy nie miałem wsiąść do innego egzemplarza czwórki z sinikiem 1.4. Jedyne co pamiętam to porównanie do Skody 1.9 TDI (kilka egzemplarzy) i tam ewidentnie wspomaganie chodziło lżej. To co mi nie daje spokoju, to fakt że wraz ze wzrostem temperatury i samego silnika i otoczenia, wspomaganie jeszcze słabnie u mnie. To mi nasuwa podejrzenie o to, że jakieś wewnętrzne uszczelnienia w samej przekładni po prostu nie trzymają już tak jak powinny i im olej rzadszy tym mniej "go pracuje" na właściwe wspomaganie obrotu a "przelewa" się gdzieś bokiem (przy czym nie na zewnątrz, bo żadnych wycieków nie mam). Obdzwoniłem już kilka warsztatów specjalistycznych i nikt nie potrafi/nie może pomóc mi w diagnozie - wszyscy niejako "zrzucają" decyzję na mnie i mogą przyjąć już wymontowaną przekładnie do regeneracji tudzież sprawdzenia. I jestem w punkcie wyjścia, bo nie wiem czy mi to coś da i czy jeszcze nie pogorszy stanu magla w najmniej optymistycznym wariancie.
A jak domowymi metodami zweryfikować ewentualny wpływ łożysk McPhersona na wspomaganie?
(przy obracaniu kołami nic z nich nie słychać, jedynie na uniesionym aucie, poruszając energicznie kołem w gorę widać jak w kielichu nadkola delikatnie "podskakują" i cicho postukują, ale przypuszczam że to normalny luz? auto postawione z powrotem na glebę samo go zlikwiduje przez dociążenie sprężyną, tak?)
Z tego co sugerujesz wychodziłoby, że wspomaganie u mnie po prostu tak musi chodzić i tyle. Nie mogę tego wykluczyć, nie wiem, nie mam niestety i nigdy nie miałem wsiąść do innego egzemplarza czwórki z sinikiem 1.4. Jedyne co pamiętam to porównanie do Skody 1.9 TDI (kilka egzemplarzy) i tam ewidentnie wspomaganie chodziło lżej. To co mi nie daje spokoju, to fakt że wraz ze wzrostem temperatury i samego silnika i otoczenia, wspomaganie jeszcze słabnie u mnie. To mi nasuwa podejrzenie o to, że jakieś wewnętrzne uszczelnienia w samej przekładni po prostu nie trzymają już tak jak powinny i im olej rzadszy tym mniej "go pracuje" na właściwe wspomaganie obrotu a "przelewa" się gdzieś bokiem (przy czym nie na zewnątrz, bo żadnych wycieków nie mam). Obdzwoniłem już kilka warsztatów specjalistycznych i nikt nie potrafi/nie może pomóc mi w diagnozie - wszyscy niejako "zrzucają" decyzję na mnie i mogą przyjąć już wymontowaną przekładnie do regeneracji tudzież sprawdzenia. I jestem w punkcie wyjścia, bo nie wiem czy mi to coś da i czy jeszcze nie pogorszy stanu magla w najmniej optymistycznym wariancie.
A jak domowymi metodami zweryfikować ewentualny wpływ łożysk McPhersona na wspomaganie?
(przy obracaniu kołami nic z nich nie słychać, jedynie na uniesionym aucie, poruszając energicznie kołem w gorę widać jak w kielichu nadkola delikatnie "podskakują" i cicho postukują, ale przypuszczam że to normalny luz? auto postawione z powrotem na glebę samo go zlikwiduje przez dociążenie sprężyną, tak?)
pytanie o wspomaganie kierownicy
łożyska to sprawdzisz jedynie pokręcając kierownicą a druga osoba trzyma rękę na górnym mocowaniu amorka i poprzez wyczucie czy nie ma zadnych przeskoków czy zacięc.
pytanie o wspomaganie kierownicy
Też pomyślałem o łożyskach na mcpersonie, dobrze sprawdzić. Chociaż u mnie jak się zacierały to działały skokowo, czyli skręcając naciągała się sprężyna i po chwili jak łożysko "puściło" był strzał. I jak było mokro to wszystko ok, natomiast jak sucho to już się łożysko przycierało.
pytanie o wspomaganie kierownicy
TO u mnie jak do tej pory takiego efektu nie zaobserwowałem. Co więcej podczas kręcenia kierownicą do odpowietrzenia układu (przy płukaniu i późniejszej wymianie pompy) nie pamiętam, żeby coś szczególnego zwróciło moją uwagę w postaci np. trzasków, zgrzytania czy innych dźwięków dobiegających z spod kielicha, a kierownica dawała się lekko obracać (koła w górze).
Ale uważnie się temu nie przysłuchiwałem, tak że jeszcze dla zasady sprawdzę to wg wskazówek marcina, choć coś czuję, że mimo braku zewnętrznych objawów na maglownicy nie wyrabia w niej ciśnienie i stąd po położeniu auta na glebę opór obrotu kół nie jest skutecznie pokonywany
Ale uważnie się temu nie przysłuchiwałem, tak że jeszcze dla zasady sprawdzę to wg wskazówek marcina, choć coś czuję, że mimo braku zewnętrznych objawów na maglownicy nie wyrabia w niej ciśnienie i stąd po położeniu auta na glebę opór obrotu kół nie jest skutecznie pokonywany
pytanie o wspomaganie kierownicy
Raczej nikt nigdy w nią nie ingerował! Ja na pewno nie od czasu zakupu (prawie 6 lat temu).
Powiem szczerze, że nie mam pojęcia gdzie jest taka śruba? Czytałem coś o tym, ale to był przypadek bodajże u nas na forum opisywany a dotyczący mk3 a nie czwórki!
Jeśli taka regulacja jest - można bezkarnie nią "operować"?
Powiem szczerze, że nie mam pojęcia gdzie jest taka śruba? Czytałem coś o tym, ale to był przypadek bodajże u nas na forum opisywany a dotyczący mk3 a nie czwórki!
Jeśli taka regulacja jest - można bezkarnie nią "operować"?
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 29 gości