Forum.VWGolf.pl

Witam. Zdejmowałem głowice w moim PL i wymieniałem gumki w głowicy.. Gdybym wiedział że bede miał takie problemy to pokusiłbym sie robić to bez zdejmowania głowicy ale cóż, do rzeczy... głowica planowana, uszczelka nowa.. woda gotuje się po 5 minutach.. auto samo gaśnie i wywala gejzer ze zbiorniczka.. wszędzie w bloku słychać cofanie się wody i powietrze. Auto przed reanimacją brało tylko olej a z wodą było wszystko ok... czemu tak sie dzieje..

Może jak spuściłeś płyn z układu, to cały syf spłynął w jedno miejsce i coś zatkał? Pompa wody pracuje? Wszystkie węże są tak samo gorące?

sprawdź termostat,czy prawidłowo funkcjonuje.

Ale uszczelki na silikon nie składałeś? Ewidentnie nie ma obiegu

bez sylikonu. Pompa chodzi. Dokrecana glowica 40 60 90st i 90st. Pompy wody nie wyjmowalem. Termostat wyjalem to fura wciaz ma powyzej 90st nawet w trasie nie zbija temperatury. Co dalej mam robic..

Ale zalałeś go samą wodą. Czy coś na bazie glikolu?
Generalnie jak przed było ok, a nic w zasadzie innego grzebane nie było. Nowa uszczelka aż dziwne, że to ona

na początku poszedł glikol a teraz woda.. jutro wyjmuje pompe wody.. Nie wiem jak to jest czy jak wali kompresję to fura się gotuje w 5 minut ? czy tylko zapowietrza.

Edit. Jak fura miała wyjęty termostat to gotowała się że szok.. wenty.lator zapalał sie po 10minutach i co 40sekund ale nie wywalało..

Ile Ci plynu weszło po zmianie uszczelki? Może źle odpowietrzyłeś?

ok 4 litry

Nie no to spoko powinno być.
Ale co od razu Ci temperatura rosnie czy wywala ze zbiorniczka tylko.Jak wywala ze zbiorniczka tak szybko to może kompresja walić.A łapanie temperatury w tak szybkim czasie to dziwne dla mnie jest.Faktycznie jak by pompa nie przepychała wody.

5 minut pracy i woda nie do dotknięcia....? nie wiem, jutro zdejmuje pompe wody... na szczęście nie mam wspomagania. ogrzewanie w kabinie grzeje że szał... jest idealne.. przejechałem się z kumplem bez termostatu i jechałem 120.. maszyna dostała troche pod dupie.. stajemy na poboczu i on odkręcił korek bez gejzera.....

Cześć. Poskromiłem bestię... chyba. Dziś od rana toczyłem bój z pompą wody. ma wywalone łożyska ale wszystko z nią okey, kanały też. Zdjąłem poraz trzeci głowicę i zauwżylem krople wody na 2 i 3 cylindrze. zabrałem szlifierkę wibracyjną papier 80 i 30min szlifowałem cały blok.. wszystko nitro odtłuściłem.. uszczelkę pod głowicę trzykrotnie zakładaną też odtłuścilem.. Złożyłem głowicę na 40 60 90st i na koniec 110st.. Zauwazylem dziwne zachowanie szpilek.. Gdy dokręcałem i puszczałem klucz to szpilka się cofała o 1mm, Zlożylem wszystko.. odpaliłem auto na nowych kablach zapłonowych i silnik chodził pięknie.. jak salonówka. chodzi już10min i nic... ze zbiorniczka powoli leciała para czyli nagrzewa się... i zaczeło się powolne unoszenie wody, fakt nalałem za dużo to móie jest ok... wylewa i wylewa.. bombli i bombli... gotuje się.. schwycilem za przepustnice i stwierdziłem że mam tego dość " albo ty albo ja i koniec tego wszystkiego" auto chodzi na 3tyś obrotów i bombli bombli.. po chwili załącza sięwentylator i puszczam przepustnice... auto przestało bomblić zakręciłem korek baniaczka.. stan wody MAX auto chodziło 30min i co jakieś 2-3 minut załączał się wentylator. Wskaźnik pełen środek 90st ogrzewanie jest... chyba się udało...

Johnatan pisze:Gdy dokręcałem i puszczałem klucz to szpilka się cofała o 1mm

Generalnie z tego co się orientuje szpilki powinno się dawać nowe. Ale nie pamiętam czy wyczytałem to w serwisówce vw.
Grunt, że się udało

Nie wiem czy 3-ci raz uszczelke zakladac to dobry pomysl.pilki powinno dawac sie nowe.