usczleka glowicy? nagrzewnica? korek?
: pn gru 12, 2011 15:48
temat juz byl milion razy poruszany ale nie moge znalesc jednoznaczej przyczyny o co chodzi w moim przypadku...
otoz jak kupowalem golfa to gosc mi mowil ze ucieka plyn... no ale patrze pod autem faktycznie jest plama wiec spokojna glowa i jezdzilem tak jakis czas dolewajac sporadycznie plynu... alze ze w koncu sie wkur*** i mialem troche wolnego czasu to zaczelem dzialac w tym temacie:
wymieniono:
-termostat
-krociec do bloku
-przewodu do parownika
oring przy czujniku dmuchawy
i byloby wszystko pieknie gdybyu nie to ze od tamtego dnia zaczely sie problemy...
150km trasa i juz 0,5 trzeba dolac...
co do objawow...
wchodzac do auta po dluzszym postoju czytaj 8-12 godzin delikatnie wrecz prawie nie czuc ale jednak plyn chlodniczy... po chwili nie ma nawet sladu po smrodzie. dywaniki suche w aucie, nie paruje, szyby nia sa tluste, grzeje znakomicie
weze twarde ale nie na tyle zeby cie scisnac ich w rece
z odpalaniem nie ma problemu (na lpg bo na pb zaciera sie pompa pod fotelem)
slychac jak uchodzi para z korka(niestety domyslam sie ze moze miec tutaj wplyw cisnienie w ukladzie)
brak mazi w oleju i plynie...
samochod nie kpci na bialo(wiadomo przy takich temp i lpg dymek jest ale zaraz przechodzi proces dyfuzji)
co do plynu z gornego wezyka od chlodnicy do zbiorniczka(ten chudy taki) na wolnych obrotach leci jakgdyby piana (delikatne pecherzyki powietrza) nie jest to zjawisko nagminne. z dolnego weza nic sie nie wydobywa...
odpowietrzalem 3x razy na otawrtym zbiorniczku do wlaczenia wetylatorow....
wyciekow na chwile obecna nie widze
czy mi sie wydaje czy jednak szlag jasny trafil uszczelke pod chlodnica?
jakie sa wasze rokowania?
otoz jak kupowalem golfa to gosc mi mowil ze ucieka plyn... no ale patrze pod autem faktycznie jest plama wiec spokojna glowa i jezdzilem tak jakis czas dolewajac sporadycznie plynu... alze ze w koncu sie wkur*** i mialem troche wolnego czasu to zaczelem dzialac w tym temacie:
wymieniono:
-termostat
-krociec do bloku
-przewodu do parownika
oring przy czujniku dmuchawy
i byloby wszystko pieknie gdybyu nie to ze od tamtego dnia zaczely sie problemy...
150km trasa i juz 0,5 trzeba dolac...
co do objawow...
wchodzac do auta po dluzszym postoju czytaj 8-12 godzin delikatnie wrecz prawie nie czuc ale jednak plyn chlodniczy... po chwili nie ma nawet sladu po smrodzie. dywaniki suche w aucie, nie paruje, szyby nia sa tluste, grzeje znakomicie
weze twarde ale nie na tyle zeby cie scisnac ich w rece
z odpalaniem nie ma problemu (na lpg bo na pb zaciera sie pompa pod fotelem)
slychac jak uchodzi para z korka(niestety domyslam sie ze moze miec tutaj wplyw cisnienie w ukladzie)
brak mazi w oleju i plynie...
samochod nie kpci na bialo(wiadomo przy takich temp i lpg dymek jest ale zaraz przechodzi proces dyfuzji)
co do plynu z gornego wezyka od chlodnicy do zbiorniczka(ten chudy taki) na wolnych obrotach leci jakgdyby piana (delikatne pecherzyki powietrza) nie jest to zjawisko nagminne. z dolnego weza nic sie nie wydobywa...
odpowietrzalem 3x razy na otawrtym zbiorniczku do wlaczenia wetylatorow....
wyciekow na chwile obecna nie widze
czy mi sie wydaje czy jednak szlag jasny trafil uszczelke pod chlodnica?
jakie sa wasze rokowania?