1,6PN - Problem z rozrusznikiem
: śr paź 26, 2011 14:26
Witam, poruszałem już kiedyś ten temat tutaj na forum ale niestety po awarii komputera nie mogę odnaleźć tego tematu, klikając w "Zobacz swoje posty" również go nie widzę więc pozwolę sobie założyć go raz jeszcze gdyż może został usunięty, nie mam pojęcia.
Otóż miałem problem z rozrusznikiem już od kupna, kręcił, kręcił a nagle dziwny zgrzyt, należało odpuścić i zakręcić ponownie. W tym czasie leciał dymek z bendiksa, jak by coś mocno tarło mechanicznie. Wyglądało to mniej więcej tak: " onclick="window.open(this.href);return false;
Po pewnym czasie, zauważyłem że dzieje się tak na zimnym silniku, natomiast jak silnik jest nagrzany (na połowę skali) to rozrusznik ledwo kręci (jak przy rozładowanym akumulatorze) nie raz wystarczy potrzymać go tak chwilę dłużej i następuje rozruch, a nie raz należy postukać w bendiks i nieco to ustępuje. Niby nie jest to strasznym problemem, gdyż pokręci z oporem i w końcu odpala, aczkolwiek szkoda mi akumulatora który właśnie doładowałem, gdyż jak mi podpowiedziano słaby akumulator również może powodować podobne zachowania (tj. ten dziwny zgrzyt, i to kręcenie z oporem)
Podpowiedziano mi wtedy, że należy dać rozrusznik do regeneracji, oraz będzie trzeba dopasować i wymienić od razu jakieś tuleje aby to sprawnie działało. Czy w związku z tym, że zauważyłem wyżej opisaną cechę na ciepłym silniku, nic się nie zmienia? Tj. diagnoza nadal taka sama? Pytam, ponieważ samochód stał blisko 2 miesiące, gdyż skończyły mi się opłaty, teraz szczególnie przed zimą chciałbym ogarnąć sprawę tego rozrusznika raz na długi czas, tylko nie wiem czy faktycznie w takim wypadku nadal do regeneracji cały rozrusznik oraz dopasowanie i wymiana tych tulejek ? Z góry dziękuję za odpowiedzi...
Otóż miałem problem z rozrusznikiem już od kupna, kręcił, kręcił a nagle dziwny zgrzyt, należało odpuścić i zakręcić ponownie. W tym czasie leciał dymek z bendiksa, jak by coś mocno tarło mechanicznie. Wyglądało to mniej więcej tak: " onclick="window.open(this.href);return false;
Po pewnym czasie, zauważyłem że dzieje się tak na zimnym silniku, natomiast jak silnik jest nagrzany (na połowę skali) to rozrusznik ledwo kręci (jak przy rozładowanym akumulatorze) nie raz wystarczy potrzymać go tak chwilę dłużej i następuje rozruch, a nie raz należy postukać w bendiks i nieco to ustępuje. Niby nie jest to strasznym problemem, gdyż pokręci z oporem i w końcu odpala, aczkolwiek szkoda mi akumulatora który właśnie doładowałem, gdyż jak mi podpowiedziano słaby akumulator również może powodować podobne zachowania (tj. ten dziwny zgrzyt, i to kręcenie z oporem)
Podpowiedziano mi wtedy, że należy dać rozrusznik do regeneracji, oraz będzie trzeba dopasować i wymienić od razu jakieś tuleje aby to sprawnie działało. Czy w związku z tym, że zauważyłem wyżej opisaną cechę na ciepłym silniku, nic się nie zmienia? Tj. diagnoza nadal taka sama? Pytam, ponieważ samochód stał blisko 2 miesiące, gdyż skończyły mi się opłaty, teraz szczególnie przed zimą chciałbym ogarnąć sprawę tego rozrusznika raz na długi czas, tylko nie wiem czy faktycznie w takim wypadku nadal do regeneracji cały rozrusznik oraz dopasowanie i wymiana tych tulejek ? Z góry dziękuję za odpowiedzi...