Strona 1 z 1

[MK3] Być może rozrusznik

: pt maja 13, 2011 11:50
autor: HellriderTM
Witam Panowie! Dziś piątek trzynastego, wiec czym prędzej przejdę do rzeczy bo jeszcze mi prąd wyłączą i niczego się nie dowiem. Mój Golf MK3 z 1992r. 1.4l poj. ma już prawie 20 lat kupiłem go od pewnego państwa 1,5 roku temu do tej pory zrobiłem parę drobnych poprawek lakierniczych czy blacharskich i innych pierdół. Dziś z samego rana wyruszyłem w 3 miejsca, samochodzik jak zawsze pięknie odpalał na dotyk czy zima czy słota czy grad... podjechałem pod dom działkowca w Sosnowcu, załatwiłem tam sprawę, wsiadłem w autko i na tym piękna bezawaryjna 1,5 roczna historia autka się skończyła, auto najnormalniej w świecie nie odpaliło, nawet rozrusznik nie zakręcił spróbowałem parę razy z pod maski dało się tyko słyszeć naprzemian albo takie stłumione nie wiem jak to nazwać... pyknięcie albo chrupnięcie :helm: zajrzałem pod maskę podotykałem kabelki zprawdziłem czy wryczki dobrze siedzą w gniazdach postukałem w rozrusznik, sprawdziłem bezpieczniki, światła były więc rozładowania akumulatora nie brałem pod uwagę :) samochód - żadnej reakcji, pod maską wciąż ww schemat dźwięków. Żona wsiałda za kierownica a ja udałem się na tył w celu popchnięcia tych zwłok :D samochód odpalił... na moment, żona zaciągnęła ręczny i samochód zgasł... Próba dróga tym razem udało się jej wysiąść z samochodu i historia ze zgaśnięciem się powtórzyła, zadzwoniliśmy po mojego kolegę zeby nas scholował. Podczas cholu próbowaliśmy odpalić samochód ale nie było już żadnej reakcji z 3km od domu padły światła awaryjne (jak i wszystkie inne też) i cała elektronika, wykaz kilometrażu na wyświetlaczu zniknął. Pod domem gdy popchnęliśmy dziada na miejsce parkingowe i jeszcze próbowaliśmy przy nim coś pogrzebać przełączyłem przełącznik świateł na włączone i z podkokpitu dało się słyszeć dźwięk głośnego dość pyrkania ale nie takiego jaki jest wydawany gdy np zewrą się kable... stwierdziliśmy, że nic nie wskóramy, tymbardziej, że zaraz muszę rżnąć do roboty, wypieliśmy klemę od akumulatora i dziadziuś stoi pod blokiem. Moje pytanie brzmi co waszym zdaniem mogło się spier**lić :okej:

[MK3] Być może rozrusznik

: pt maja 13, 2011 12:00
autor: kuba_p
Raczej padł aku niż rozrusznik , to że są światła nie znaczy że aku jest dobry , sam napisałeś ze padła cała elektryka .
Na poczatek weź aku z innego auta . Jak nie zagada będziemy mysleć dalej .

[MK3] Być może rozrusznik

: pt maja 13, 2011 12:08
autor: HellriderTM
Tak uczynię ale jeśli akumulator padł to znaczyłoby że coś jest nie tak z alternatorem? czy się mylę?

Zeszłem na dół, podniosłem maskę i zauważyłem że druga klema którą zostawiłem podpiętą pod aku obeszła siarką...

[MK3] Być może rozrusznik

: pt maja 13, 2011 13:14
autor: jhosef
Naładuj aku. Weź młoteczek i puknij w rozrusznik. Oczyść klemy. Jak zakręci to jedź do warsztatu na wymianę szczotek, przy okazji tulejki w rozruszniku.

[MK3] Być może rozrusznik

: ndz maja 15, 2011 13:22
autor: jaszczur
HellriderTM pisze:pytanie brzmi co waszym zdaniem mogło się spier**lić :okej:
jeśli masz fabryczny alarm stawiam na to

[MK3] Być może rozrusznik

: pn maja 16, 2011 00:19
autor: HellriderTM
Witam i po robocie :) wszystkim zainteresowanym szczerze dziękuję za pomoc i to bardzo :) aku został naładowany. Ładował się przez całą noc. Następnego dnia rano został włożony do autka, samochodzik zapalił od razu na dotyk jak zawsze do tej pory, czyli rozrusznik odrzuciłem z zadowoleniem :). co zauważyłem, a co wcześniej nie występowało, kontrolka nie ładowania akumulatora świeciła się na panelu - a więc przyczyną był alternator. Zajechałem na garaż wymontowałem dziada. Z niepokojących rzeczy wykryłem tylko, iż szczotki na szczotkotrzymaczu zwyczajnie się wytarły i nie stykały się z komutatorem. Pojechałem do motoryzacyjnego, kupiłem szczotkotrzymacz, zamontowałem go do alternatora, zamontowałem alternator do bloku silnika, założyłem pas odpaliłem auto i... c*uj, ładowania ciągle nie było dedukuję więc, że to legurator napiecia, jeśli nie to to nie wiem, alternator oddam do renowacji, ale wcześniej zainwestuję w regulator napięcia. Chyba, że doradzicie coś innego lub zwyczajnie pomożecie mi w takiej formie, że powiecie jak moge sprawdzić obecnie zamontowany do alternatora regulator napiecia, żebym mógł potwierdzić lub wykluczyć jego zniszczenie... Tymczasem byłem na szrocie i kupiłem używany alternator któremu pod względem wizualnym także niewiele brakuje...do dokonania żywota, tymczasem działa.

Pozdrawiam Marcin :)