Witam. Kilka dni temu w trasie mój golf (III, 1.8 ) zaczął łapać wysoką temperaturę. Zaczynało się stopniowo od 90' aż doszło pod 120' i musiałem stanąć. Po otwarciu maski zobaczyłem zalaną komorę (pod zbiorniczkiem wyrównawczym płynu do chłodnicy) i brak wody. Dolałem płynu, wsiadłem, przejechałem kawałek i znowu to samo. Po kilkunastu pitstopach dotaszczyłem się do domu i na następny dzień wziąłem się za wymianę termostatu. Termostat wymieniony na nowy, przy okazji sprawdziłem pompę i wyglądała na sprawną (przekręciłem kołem, wiatrak się ruszał). Złożyłem wszystko do kupy, zalałem układ wodą i zostawiłem korek otwarty. Odpaliłem silnik i przy ok. 80' stan w zbiorniczku wyrównawczym zaczął się podnosić i woda bulgotała sobie po aucie. Nie doczekałem momentu aż wiatrak się włączy bo temperatura stanęła w okolicach 85-90', wiatrak się nie poruszył a woda się gotowała ale po chwili wsiadłem w auto, przejechałem kilka km i temperatura znowu zaczęła wędrować w okolice 90-100'.
Co może być przyczyną tego? Czyżby uszczelka pod głowicą poszła?
Dodam, że wiatrak w aucie chodzi bo jak zgasiłem auto po zaparkowaniu to było go wyraźnie słychać.
Również później zauważyłem dziwne dźwięki (jakieś stukanie jakby plastiku) wydobywające się z komory silnika po lekkim wciśnięciu gazu z okolic alternatora/pompy. Czyżby owa pompa dokonała żywotu?
Proszę o pomoc/rady i z góry dziękuję
