BORA problem z odpalaniem
: pn sie 14, 2017 12:10
Witam serdecznie. Mam problem z moją borką (1J2 1999r. 1.9 TDI 90KM AGR), po kombinacjach z nowymi światłami przeciwmgielnymi. Mianowicie, mam urlop i postanowiłem ogarnąć auto. Wymieniłem dwumasę, rozrząd, zaślepiłem sobie EGR, regenerowałem turbo i porobiłem blacharkę. Przyszedł czas na zmianę reflektorów gdyż w starych odbłyśniki były już żółte od tylu lat latania. Kupiłem używane reflektory ze zintegrowanymi mgłami(wcześniej miałem standard) i zacząłem się bawić przy podłączeniu. Wcześniej po ogarnięciu mechaniki i ustawieniu kąta oraz dawki na VAGU wszystko chodziło wyśmienicie, aż do momentu zabawy z elektryką. Opiszę od początku co robiłem:
1. podpięcie nowych reflektorów( kość 10 pinów) do wtyki auta( kość 10 pinów)
2. sprawdzenie czy śmiga ( wszystkie się święcą, tylko nie mgła ;/ )
3. przegląd bezpieczników i przekaźnika ( bezpieczniki ok, zabawa z przekaznikami - tylna mgła śmiga, a przednie nadal nie )
4. przełącznik świateł przystosowany do mgły i szybka decyzja że polecę do niego kablami z przednich reflektorów "na krótko"
5. Stwierdziłem że na krótko, bo bylo za duzo kabli w wiązce żeby szukać dojscia z reflektorów do puszki pod kierownicją i nie chciałem czegoś zje**ć
6. kabelki ladnie poprowadzone i polutowane, zalozony przekaznik pod maską który ma regulować napięcie, przebiłem się delikatnie przez grodź i podłączylem przód do przelacznika razem z tylną mgłą
7. wszystko śmiga ładnie pieknie, światła się palą i przychodzi magiczny moment wyjazdu z garażu( wspomnę że przed kombinacjami palił na zimnym i gorącym jak igła)
8. rozrusznik kręci a silnik ni chu chu !!!
9. lecę z kontrolką na świece( nie daje prądu)
10. wymieniłem przekaźnik 103 i 109 i nadal to samo
11. palę go na krótko dając prąd na świece( odpala pieknie ale po chwili kabel który idzie z alternatora do akumulatora jest niemozliwie gorący także wyłączam silnik)
12. podpinam VAGa ( wyskakują 4 błedy które usuwam)
Proszę zatem o pomoc, myślę że możliwie czytelnie opisałem swój problem.
Drogą konkluzji mam dwie hipotezy: albo gdzieś jest zwarcie i przez to układ wariuje, albo padł sterownik.
Tak wiem, że zaraz mogą posypać się hejty, że na krótko to można, ale włożyć sobie pręta w D, ale tak było po prostu prościej. Czyżbym źle coś połączył??
1. podpięcie nowych reflektorów( kość 10 pinów) do wtyki auta( kość 10 pinów)
2. sprawdzenie czy śmiga ( wszystkie się święcą, tylko nie mgła ;/ )
3. przegląd bezpieczników i przekaźnika ( bezpieczniki ok, zabawa z przekaznikami - tylna mgła śmiga, a przednie nadal nie )
4. przełącznik świateł przystosowany do mgły i szybka decyzja że polecę do niego kablami z przednich reflektorów "na krótko"
5. Stwierdziłem że na krótko, bo bylo za duzo kabli w wiązce żeby szukać dojscia z reflektorów do puszki pod kierownicją i nie chciałem czegoś zje**ć
6. kabelki ladnie poprowadzone i polutowane, zalozony przekaznik pod maską który ma regulować napięcie, przebiłem się delikatnie przez grodź i podłączylem przód do przelacznika razem z tylną mgłą
7. wszystko śmiga ładnie pieknie, światła się palą i przychodzi magiczny moment wyjazdu z garażu( wspomnę że przed kombinacjami palił na zimnym i gorącym jak igła)
8. rozrusznik kręci a silnik ni chu chu !!!
9. lecę z kontrolką na świece( nie daje prądu)
10. wymieniłem przekaźnik 103 i 109 i nadal to samo
11. palę go na krótko dając prąd na świece( odpala pieknie ale po chwili kabel który idzie z alternatora do akumulatora jest niemozliwie gorący także wyłączam silnik)
12. podpinam VAGa ( wyskakują 4 błedy które usuwam)
Proszę zatem o pomoc, myślę że możliwie czytelnie opisałem swój problem.
Drogą konkluzji mam dwie hipotezy: albo gdzieś jest zwarcie i przez to układ wariuje, albo padł sterownik.
Tak wiem, że zaraz mogą posypać się hejty, że na krótko to można, ale włożyć sobie pręta w D, ale tak było po prostu prościej. Czyżbym źle coś połączył??