Paląca się kontrolka ABS. Problem z immo?
: pn lip 03, 2017 22:28
Witam serdecznie,
Od ponad miesiąca jestem posiadaczem Golfa IV 1.6 SR (AKL) 97r. Autko kupione na szybko, bo musiałem mieć czym dojeżdżać do pracy. Podczas kupowania (jak to zwykle bywa, a byłem oglądać ze znajomym mechanikiem) działało bez zarzutu. Po kilku dniach zaczęły się z nim problemy (pewnie też był wlany jakiś moto-doktor czy ki uj). Tzn. czasami brakowało mu mocy, ciężko odpalał po nocy, po pierwszym odpaleniu potrafił zaraz zgasnąć i dopiero po drugim czy trzecim było ok. Najgorszym problemem było to, że potrafił zgasnąć na skrzyżowaniu (sam, tak jakby się zaduszał) i jak zgasł to już nie chciał odpalić (wyjaśnienie ---> jak zgaszałem go z kluczyka to odpalał za chwilę ponownie, a jak sam zgasł to odpalał dopiero po odczekaniu jakiegoś czasu - 1 godziny czy 2). Byłem z nim trzy razy na komputerze - zero błędów. Przed oddaniem auta do mechanika wymieniłem czujnik temperatury (bo pokazywał np. 120 °C , a w rzeczywistości tyle nie było) i czujnik od pompy wspomagania, bo jak kręciło się w miejscu kierownicą to obroty spadały na tyle, że też potrafił zgasnąć. Zauważyłem też, że ma przedmuchy. Oddałem auto do mechanika. Mechanik wymienił m.in. jeden tłok, bo był wyszczerbiony, pierścienie(ciśnienie na cylindrach wynosiło 6/7/8/9 bara?, a teraz na każdym jest po prawie 11) oraz termostat (zamiast termostatu było zrobione coś ala "made by janusz" - nie znam się - nie wnikam).
Auto po naprawie niebo, a ziemia - odpala od strzała, dobrze chodzi. Mechanik zalecił jeszcze wymianę akumulatora, bo już się do niczego nie nadawał.
I w tym momencie pojawia się problem, który w sumie też miał miejsce przed tymi naprawami opisanymi powyżej.
Po odpaleniu auta (częściej niż rzadziej) zapala się lampka od ABSu. I teraz jest taki hazard. Jak po 1s/2s lub od razu zniknie to jest wszystko ok. A jak nie zniknie to: nie działają kierunkowskazy, wentylator oraz nie palą się światła - za to podświetlenie zegarów jest ( światła stopu nie sprawdzałem czy tam ogrzewania tylnej szyby też nie). Pomocne w tej sytuacji jest tylko zgaszenie silnika, ponowne odpalenie i liczenie na to, że lampka od ABSu zgaśnie lub się nie zapali (zwykle nie trwa to dłużej niż jedno, dwa ponowne odpalenia). Jak już jest wszystko ok to podczas jazdy już się nie zdarza, że się zapala i nie ma świateł i tych innych rzeczy.
Problem pojawiał się i przed wymianą aku i po wymianie (po cichu liczyłem na to, że wymiana pomoże - no cóż).
Dowiadywałem się/czytałem na forach, że może to być problem z immobilajzerem lub kostką ze stacyjki. Czy może ktoś miał podobny problem lub może to potwierdzić z własnego doświadczenia lub wiedzy? Nie chciałbym wydawać kasy na niepotrzebne naprawy. Albo czy może to być problem z komputerem samochodu?
Od ponad miesiąca jestem posiadaczem Golfa IV 1.6 SR (AKL) 97r. Autko kupione na szybko, bo musiałem mieć czym dojeżdżać do pracy. Podczas kupowania (jak to zwykle bywa, a byłem oglądać ze znajomym mechanikiem) działało bez zarzutu. Po kilku dniach zaczęły się z nim problemy (pewnie też był wlany jakiś moto-doktor czy ki uj). Tzn. czasami brakowało mu mocy, ciężko odpalał po nocy, po pierwszym odpaleniu potrafił zaraz zgasnąć i dopiero po drugim czy trzecim było ok. Najgorszym problemem było to, że potrafił zgasnąć na skrzyżowaniu (sam, tak jakby się zaduszał) i jak zgasł to już nie chciał odpalić (wyjaśnienie ---> jak zgaszałem go z kluczyka to odpalał za chwilę ponownie, a jak sam zgasł to odpalał dopiero po odczekaniu jakiegoś czasu - 1 godziny czy 2). Byłem z nim trzy razy na komputerze - zero błędów. Przed oddaniem auta do mechanika wymieniłem czujnik temperatury (bo pokazywał np. 120 °C , a w rzeczywistości tyle nie było) i czujnik od pompy wspomagania, bo jak kręciło się w miejscu kierownicą to obroty spadały na tyle, że też potrafił zgasnąć. Zauważyłem też, że ma przedmuchy. Oddałem auto do mechanika. Mechanik wymienił m.in. jeden tłok, bo był wyszczerbiony, pierścienie(ciśnienie na cylindrach wynosiło 6/7/8/9 bara?, a teraz na każdym jest po prawie 11) oraz termostat (zamiast termostatu było zrobione coś ala "made by janusz" - nie znam się - nie wnikam).
Auto po naprawie niebo, a ziemia - odpala od strzała, dobrze chodzi. Mechanik zalecił jeszcze wymianę akumulatora, bo już się do niczego nie nadawał.
I w tym momencie pojawia się problem, który w sumie też miał miejsce przed tymi naprawami opisanymi powyżej.
Po odpaleniu auta (częściej niż rzadziej) zapala się lampka od ABSu. I teraz jest taki hazard. Jak po 1s/2s lub od razu zniknie to jest wszystko ok. A jak nie zniknie to: nie działają kierunkowskazy, wentylator oraz nie palą się światła - za to podświetlenie zegarów jest ( światła stopu nie sprawdzałem czy tam ogrzewania tylnej szyby też nie). Pomocne w tej sytuacji jest tylko zgaszenie silnika, ponowne odpalenie i liczenie na to, że lampka od ABSu zgaśnie lub się nie zapali (zwykle nie trwa to dłużej niż jedno, dwa ponowne odpalenia). Jak już jest wszystko ok to podczas jazdy już się nie zdarza, że się zapala i nie ma świateł i tych innych rzeczy.
Problem pojawiał się i przed wymianą aku i po wymianie (po cichu liczyłem na to, że wymiana pomoże - no cóż).
Dowiadywałem się/czytałem na forach, że może to być problem z immobilajzerem lub kostką ze stacyjki. Czy może ktoś miał podobny problem lub może to potwierdzić z własnego doświadczenia lub wiedzy? Nie chciałbym wydawać kasy na niepotrzebne naprawy. Albo czy może to być problem z komputerem samochodu?