Forum.VWGolf.pl

Wiem, wiem. Temat wałkowany na tym jak i na innych forach wiele razy z tym, że mój przypadek jest dość nietypowy. Mianowicie padło mi podświetlenie włącznika świateł z tym, że gdy trochę w niego popukać to nagle zaczyna świecić. Po ponownym wyłączeniu i włączeniu świateł znów się nie podświetla do momentu popukania w niego i tak w koło Wojtek. To samo dzieje się gdy bardzo gwałtownie włączę światła oraz światło przeciwmgłowe (tj. mocno szarpnę pokrętłem i znów zaczyna bardzo ładnie świecić). Dodam, że w pokrętle nic się nie przycina, diody od przeciwmgłówek i pozycyjek działają wzorowo, a sam przełącznik datowany jest na grudzień 1991 roku i jest wyposażony w regulację wysokości odbłyśnika i włącznik tylnych świateł przeciwmgłowych. Czyżby kurz, a może luźny styk przy cokole z żaróweczką. Pytam bo nie chciałbym rozbierać czegoś w ciemno.

Luźny styk, przegrzanie i ciągła jazda na światłach w tym dziwnym kraju dobiła przełącznik.

Przez ten mały przełącznik podczas włączonych świateł mijania przepływa cały prąd zasilający światła mijania, podświetlenie licznika, podświetlenie tablicy rejestracyjnej i światła pozycyjne. To razem prawie 200 watów..

Zacznij od rozebrania przełącznika, oczyszczenia miejsc styków i przelutowania/podgrzania połączeń lutowanych a jego sprawnośc powinna powrócić...

Luźny styk, zalutuj na nowo. Jeżeli nie świecą pokrętła regulacji i ustawienia jasności to sprawdź, czy żarówka jest ok. Jeżeli jest ok, to pewnie przerwany drucik który był zgrzany z cyckiem po drugiej stronie płytki (miałem ten sam przypadek - raz świeciło, raz nie). Koszt żarówki z oprawką około 20zł

Dzięki, za propozycję, kwestia żarówki i już po problemie.
Temat do zamknięcia.