Forum.VWGolf.pl

Witam. Od jakiegoś czasu mam taki problem. Podczas jazdy samochód nagle gaśnie przy czym zapala sie kontrolka od ESP. Po chwili sam zapala (gdy samochod jest w ruchu) i falują obroty 1100 -1300 i auto nie reaguje na pedał gazu. po zgaszeniu i ponownym odpaleniu (ciezko odpala w tym momencie) obroty dalej faluja i brak reakcji na pedal. Dziś zgasł i nie chciał zapalić a po przekreceniu zaplonu i probie odpalenia słychać jak spod kierownicy coś tyka (jakby przekaźnik). Po kilkudziesieciu próbach auto odpalilo poprawnie (choc miedzy czasie odpalilo i obroty falowaly i brak reakcji na pedal) i pojechałem dalej. Dzieje sie tak nie zaleznie czy auto jest nagrzane czy nie. Moge przejechac 100 km a moge 10 i wystapi taka sytuacja. Samochód VW Bora 1.6 benzyna/gaz. Jak myślicie winą jest uszkodzony przekaznik ? Moze cos nie styka? Jakis czujnik ?

Może być padnięta sonda lambda, uszkodzony czujnik poółożenia wału, rozsypana kostka w stacyjce, zepsuty silniczek krokowy, dziura w dolocie (lewe powietrze).

marrk91 pisze: Bora 1.6 benzyna/gaz.

Na przyszłość staraj się opisać co sie dzieje na benzynie, a co podczas jazdy na gazie, bo objawy mogą być podobne a przyczyny zupełnie inne.

Gdy stanie i obroty falują przełączając na benzyne dzieje się dalej to samo.

odepnij wtyczkę na czujniku na pompie wspomagania i daj znać czy pomogło