Problem z bezpiecznikami akumulatora 1.6 SR
: czw lis 13, 2014 15:11
Witam, Was wszystkich ponownie, zakładam temat bo znalazłem mnóstwo dość sprzecznych informacji na forum, ale po kolei. Grzebiąc jakoś w zeszłym roku upuściłem klucz na bezpieczniki akumulatora i spaliłem drugi od lewej i teraz problem jest bo nie pamiętam jaki tam był założony, jedyne co to że koleś w sklepie dziwił się po co mi taki duży do benzyny i nie jestem pewien ale stanęło na tym że nie ma takiego i dał mi 80A. Jeśli się nie mylę to jest to bezpiecznik od wnętrza(czy przekaźników, to chyba to samo) w moim 1.6 SR. I wszystko było ok chyba do momentu założenia gazu a raczej wjazdu w sporą zalaną ulicę z otwartą tą plastikową skrzynką bezpieczników z akumulatora.. Zaczęły się wtedy dziać dziwne rzeczy jak gaśnięcie wszystkiego na zegarach potem zaświecenie się wszystkich kontrolek i powrót do normalności, wszystko w czasie jazdy. Bywały momenty że po zgaszeniu czy odpaleniu auta wszystko ześwirowało na chwilę i przestało... Pierwsza myśl, zapsikać płynem do klem czy innym specyfikiem. No ok pomogło... do czasu. Przy normalnej jeździe zgasł totalnie i nie odpalił... ani awaryjnych ani nic, totalny brak prądu. Myślę może alternator, ale jak wróciło od mechanika to powiedział że wszystko ok tylko ten bezpiecznik jeden nie stykał to go wyczyścił i spokój (czyli dalej pod S176 jest 80A) . Do wczoraj... odpaliłem co prawda auto przy włączonym radiu (rzadko to robię, bo chyba się nie powinno) no i ześwirował że ABS nie ma, pojawiła się kontrolka ładowania... ale tak czy siak wjeżdżałem tylko na podwórko. Przy powrocie odpalił normalnie i spoko, wszystko zniknęło. po paru przejechanym km wyskoczyło że ABS FAULT... myślę no słabo... za chwilę to samo z poduszkami... patrzę na drogę i nie mam świateł. I co ciekawe wszystkie błędy zniknęły po wyłączeniu świateł przełącznikiem. Zatrzymałem się podniosłem maskę, zapsikałem tym samym specyfikiem i do domu 60km dojechałem spokojnie. Teraz jest najważniejsze pytanie... Jaki bezpiecznik tam powinien być? Na forum znalazłem wiele info że 110A, że 80A (był w jakimś 1.8 ) i teraz boję się wrzucić tam 110A bo nie wiem co może się dziać kiedy to będzie za duży bezpiecznik i w krytycznym momencie się nie przepali... Kolejne to takie czy to na pewno wina tych bezpieczników? Dzisiaj się okazało że śrubę od S177 (alternator, chyba ale czarny kabel skrajnie po lewej) można było mocniej dokręcić. Niemniej jednak odkręciłem S177 i S176 odtłuściłem WD, przetarłem położyłem z powrotem na miejsce i dokręciłem, uprzednio psikając sprayem do klem i wszystko wydaję się być ok. W ASO znowu schemat tego ma diagnosta więc pewnie za free nie dostanę, jedyne co się dowiedziałem to tylko, a może aż tyle że do mojego auta w komputerze kolesiowi wyskakiwały następujące bezpieczniki płytkowe: 150A, 110A, 50A, 40A. Gdzieś na forum widziałem że 150A na alternator ten większy więc u mnie wypada że by było 110,110,40,50... bo w takiej kolejności mam bezpieczniki. Pytanie teraz czy zmieniać tą 80A na 110A i nic się nie stanie? Czy ma ktoś schemat typowo do tego silnika a nie ogólnie? Sorry za litanie ale to pierwsza furka za własny grosz, więc mechanicznie szanuje i nie oszczędzam.. (komplet bezpieczników w ASO - 48zł... 2x 110A, 40A i 50A)
Z góry dzięki za wszystkie info i mam nadzieję że ktoś wreszcie rzuci schematem typowo do tego silnika by rozwiać przyszłe wątpliwości.
PS. Jeśli ktoś z identycznym silnikiem by wrzucił zdjęcie swojej skrzynki i wersji auta byłbym wdzięczny bo też pomoże
Z góry dzięki za wszystkie info i mam nadzieję że ktoś wreszcie rzuci schematem typowo do tego silnika by rozwiać przyszłe wątpliwości.
PS. Jeśli ktoś z identycznym silnikiem by wrzucił zdjęcie swojej skrzynki i wersji auta byłbym wdzięczny bo też pomoże