Forum.VWGolf.pl

Witam, dziś rano miałem dziwny objaw moze ktos z forumowiczow mniej wiecej wie oco kaman, mianowicie rozladowal mi sie aku, wiec go naladowalem, czas ladowania okolo 2h spokojnie zeby mogl odpalic, wiec podladowalem odlaczylem i zapalam kreci bezproblemowo, silnik rusza ale momentalnie gasnie tak jakby nie chcial wejsc na obroty, wiec poluzowalem i przeczyscilem klemy przy aku, dokrecilem i zapala bezproblemowo tak samo ale juz nie gasnie. Czy to wina klem??? Bo skoro aku po naladowaniu bezproblemowo krecil to co by mialy klemy do tego skoro iskra byla? Czy wina lezy gdzie indziaj a ruszenie klem i odpalenie auta to czysty przypadek.... Orientuje sie moze ktos cos nie cos?

przypadek...może był jakiś problem z immobiliserem

Z immobiliserem? tzn ze po zdjeciu klem zrestartowalem komputer i zaczol chodzic....

czasami wystarczy ponowne włożenie kluczyka do stacyjki... ciężko powiedzieć co tam się stało i z czym był problem. Problem znikł więc ja bym się nie przejmował... jak wróci to będzie można coś myśleć