Forum.VWGolf.pl

Witam! Jeżeli już taki temat był to z góry przepraszam...

Mam problem z centralnym zamkiem i alarmem. Mianowicie brak rakcji na pilota, mogę klikać do woli, a auto i tak się nie otworzy dodam, że pilocik jest sprawny bo dioda się świeci, a bateria jest nowa i jeszcze wczoraj wszystko normalnie działało. Auto muszę otwierać kluczykiem, ale gdy tylko otworzę drzwi włącza się alarm i mrygają wszystkie kierunki, które po pewnym czasie się wyłączają. Na szczęście auto mogę normalnie odpalić i nim jeździć lecz gdy kończę jazdę i wysiadam z auta cała sytuacja z alarmem się powtarza... Cały czas miga dioda od alarmu w kokpicie po lewej stronie kierownicy. Centralny zamek jest oryginalny od vw. Jeżeli będzie taka potrzeba mogę dorzucić zdjęcia centralnego. Z góry dziękuję za pomoc!

PS. jestem zielony jeżeli chodzi o jakiekolwiek grzebanie w aucie.

Jeśli jesteś zielony to wiedz tylko ze awaria dotyczy sterownika od pilota który jest dokładany zawsze (nie było fabrycznych pilotów ze sporadycznymi wyjątkami). Diagnoza jest prosta naprawiać raczej niema sensu bo takie sterowniki są tanie. Pytanie tylko czy masz tam oryginalny alarm który też mógł paść (sygnalizuje klaksonem), w tym roczniku raczej nie masz.

Klaksonem na szczęście nie sygnalizuje. Pod maska jest tylko wyjka, której sygnał dźwiękowy mozna wyłączyć malutkim kluczykiem... A gdzie zdobyć taki sterownik do pilota? I można jakoś odłączyć ten alarm? Bo ciagła sygnalizacja kierunkami przy każdym odtworzeniu drzwi jest już dosyć uciążliwe no i aku szkoda

można napewno wyłączyć jeśli jest sprawny, ale jak to już zależy od modelu, albo jest gdzieś ukryty włącznik serwisowy w kabinie, albo odpowiednio programowo wg instrukcji. Można go po prostu wywalić Naprawdę niemasz sensu pytać więcej nie znając nazwy i typu alarmu. Albo się postaraj znajdź centralkę może będzie nazwa, albo jedź do speca nie będzie drogo

Zlokalizowałem gdzie się znajduje alarm i udało mi się wyciągnąć bezpiecznik z wiązki przewodów dochodzącej do "skrzyneczki" autoalarmu i dzięki temu udało mi się go wyłączyć, a przy okazji zauważyłem, że gdzieś na tych kablach robi się spięcie... Dzisiaj albo w poniedziałek sprawę obejrzy elektryk i poinformuję o wynikach badań.

Przepraszam, że dopiero teraz odpisuje. Okazało się, że poszedł cały sterownik od alarmu i trzeba było go całkowicie wymienić. Za taką przyjemność skasowano 150 zł z montażem u mnie w mieście. Pozdrawiam.