Problem z odpaleniem - wszystko gaśnie - GOLF 4 TDI
: pn lip 22, 2013 22:30
Witam
Po dość długiej powrotnej trasie z wakacji (ok 800km) , na której nie żałowałem sobie mam problem z odpaleniem auta. (zaznacze ze wczesnije nie mialem takich problemów jest to pierwszy raz). Samochód zgasiłem a następnego dnia nie moge go odpalić. Po przekreceniu stacyjki zapalaja sie wszystkie kontrolki jak zawsze, to co ma zgasnac gasnie i jak dochodzi do krecenia to nagle znika wszedzie napiecie (lampki w drzwiach gasna, zegar sie resetuje, gasna wszystkie kontrolki do momentu krecenia, rozrusznik czasem wykona moze jeden obrot a czasem wszystko po prostu gasnie i tak jak by slychac przy tym gasnieciu tylko zalaczenie jakiegos przekaźnika, jak przestaje krecic napiecie wraca kontrolki swieca, lampki w drzwiach swieca a wskazówka predkościomierza tka jak by dziwnie drga przy zerze przez jakies 3 sekundy ) na kablach podlaczajac go z innego po 5 minutach ladowania i probie odpalenia odpalil, co ciekawe przejechalem 40 km i zgasilem. Przy nstapenej probie odpalenia to samo tylko nawet rozrusznikiem nie ruszylo tylko wszystko gaslo. Odpalalem pozniej od octavi 1,9 tdi taki sam silnik 101KM i na kablach nie chcial odpalic dopiero po jakis 5 minutach jak byl podlaczony przez kable odpalil i znow to samo podjechalem pod dom gasze i po 5 sekundach chce odpalic i nic wszystko gasnie. Wyciagnalem akumulator w tym momencie go laduje choc nie wiem czy bedzie to mialo sens bo ma oczko ze stanem naladowania i oczko to jest zielone co chyba oznacza ze jest wporzadku (w mojej poprzedniej centrze futurze to oznaczalo przynajmniej a ten to jakis wloski wynalazek przywieziony razem z samochodem z wloch), kontrolki sie zapalaja centralny dziala światła swieca choc zauwazylem cos dziwnego przy nacisnieciu przycisku do otwierania szyby szyba automatycznie sie opusci ale juz nacisniecie zeby automatycznie sie podniosla za jednym nacisnieciem nie dziala trzeba trzymac az sie domknie wczesniej tego nie bylo. Dodam jeszcze ze zlapalem na tej trasie noca spodem samochodu zwloki jakiegos dosc duzego psa ktorego przejechal tir a juz nie bylo czasu i mozliwosci go wyminac czulem ze uderzyl od spodu w pokrywe silnika tylko czy mogl cos odlaczyc albo uszkodzic? Byłbym wdzięczny za jakiekolwiek sugestie i rady co to może być? akumulator, alternator czy moze jeszcze cos innego?
Pozdrawiam
Po dość długiej powrotnej trasie z wakacji (ok 800km) , na której nie żałowałem sobie mam problem z odpaleniem auta. (zaznacze ze wczesnije nie mialem takich problemów jest to pierwszy raz). Samochód zgasiłem a następnego dnia nie moge go odpalić. Po przekreceniu stacyjki zapalaja sie wszystkie kontrolki jak zawsze, to co ma zgasnac gasnie i jak dochodzi do krecenia to nagle znika wszedzie napiecie (lampki w drzwiach gasna, zegar sie resetuje, gasna wszystkie kontrolki do momentu krecenia, rozrusznik czasem wykona moze jeden obrot a czasem wszystko po prostu gasnie i tak jak by slychac przy tym gasnieciu tylko zalaczenie jakiegos przekaźnika, jak przestaje krecic napiecie wraca kontrolki swieca, lampki w drzwiach swieca a wskazówka predkościomierza tka jak by dziwnie drga przy zerze przez jakies 3 sekundy ) na kablach podlaczajac go z innego po 5 minutach ladowania i probie odpalenia odpalil, co ciekawe przejechalem 40 km i zgasilem. Przy nstapenej probie odpalenia to samo tylko nawet rozrusznikiem nie ruszylo tylko wszystko gaslo. Odpalalem pozniej od octavi 1,9 tdi taki sam silnik 101KM i na kablach nie chcial odpalic dopiero po jakis 5 minutach jak byl podlaczony przez kable odpalil i znow to samo podjechalem pod dom gasze i po 5 sekundach chce odpalic i nic wszystko gasnie. Wyciagnalem akumulator w tym momencie go laduje choc nie wiem czy bedzie to mialo sens bo ma oczko ze stanem naladowania i oczko to jest zielone co chyba oznacza ze jest wporzadku (w mojej poprzedniej centrze futurze to oznaczalo przynajmniej a ten to jakis wloski wynalazek przywieziony razem z samochodem z wloch), kontrolki sie zapalaja centralny dziala światła swieca choc zauwazylem cos dziwnego przy nacisnieciu przycisku do otwierania szyby szyba automatycznie sie opusci ale juz nacisniecie zeby automatycznie sie podniosla za jednym nacisnieciem nie dziala trzeba trzymac az sie domknie wczesniej tego nie bylo. Dodam jeszcze ze zlapalem na tej trasie noca spodem samochodu zwloki jakiegos dosc duzego psa ktorego przejechal tir a juz nie bylo czasu i mozliwosci go wyminac czulem ze uderzyl od spodu w pokrywe silnika tylko czy mogl cos odlaczyc albo uszkodzic? Byłbym wdzięczny za jakiekolwiek sugestie i rady co to może być? akumulator, alternator czy moze jeszcze cos innego?
Pozdrawiam