Szybko wyłączyłem co się da - radio, ogrzewanie, ogrzewanie tylnej szyby.
Po chwili światła świeciły normalnie, ale padła mi cała deska, nic nie było widać.
Po chwili deska mi się zapaliła na nowo.
Miałem 2 km do domu więc się nie zatrzymałem. Wracałem z baletów w 1 dzień świąt, wszyscy pijani i nikt by mi nie pomógł, więc postanowiłem dojechać do domu.
ABS faktycznie wysiadł, bo sprawdzałem.
Po powrocie do domu wyłączyłem golfa i odpaliłem jeszcze raz. Wszystkie problemu zniknęły po ponownym uruchomieniu(chodzi o kontrolki, już nie wyjeżdżałem).
Rano zrobiłem ze 2 km i wszystko działa jak należy. Nie wiem skąd ten problem. Tego dnia zrobiłem ok. 200 km i parę dni przed miałem przygodę, w której uszkodziłem przód auta(opis i foty w linku do mojego golfa w podpisie).
