KLIMA. Kaprysy przy jej włączaniu...
: pn maja 30, 2011 14:20
Witam, jak co roku, gdy zaczyna się ciepło robić wraca temat klimatyzacji.
A mianowicie, mam taki problem:
- gdy wyłączę przycisk ECON (tzn. zgaśnie światełko) powinna się zaraz włączyć klimatyzacja, tzn. wentylatory na chłodnicy powinny pracować. A tak się nie dzieje. Zaczyna pracować, z tym że dopiero po jakimś czasie. Myślałem że to wina nie dobitej klimy (słabo chłodziła już), więc pojechałem do klimiarza, oto co się dzieje:
- klimiarz dobił mi klimę, skasował swoje i stwierdził że gdzieś musi być przerwa na kablu, ponieważ się nie kręcą wentylatory. Ja w drodze do domu, włączyłem klimę i dałem na 4 wentylator i czekałem aż się schłodzi, po ok. 5 km zaczęło dmuchać zimnym powietrzem. DZIAŁA OK! po dojechaniu do domu, na włączonym silniku, otworzyłem maskę i patrzę, wentylatory się kręcą, jak wyłączę klimę to przestają, jak załączę to kręcą i.t.d. Natomiast gdy zgaszę silnik i po pewnym czasie (10 min) go odpalę z powrotem, to klima znów nie chce pracować i trzeba by znów pojechać kilka kilometrów aby zaczęła chłodzić.....
Pytania:
- gdzie szukać przyczyny (kable, przekaźnik, bezpiecznik, wtyczka, jakiś czujnik.....)
- klima jest szczelna (tak twierdził klimiarz), sam po działającej klimie nie stwierdziłem aby się gdzieś pociła,
- może problem z włącznikiem na desce rozdzielczej lub już siada jakiś podzespół klimatyzacji (parownik, skraplacz i.t.p.)
Miał ktoś z was taki objaw???
POMOCY?
A mianowicie, mam taki problem:
- gdy wyłączę przycisk ECON (tzn. zgaśnie światełko) powinna się zaraz włączyć klimatyzacja, tzn. wentylatory na chłodnicy powinny pracować. A tak się nie dzieje. Zaczyna pracować, z tym że dopiero po jakimś czasie. Myślałem że to wina nie dobitej klimy (słabo chłodziła już), więc pojechałem do klimiarza, oto co się dzieje:
- klimiarz dobił mi klimę, skasował swoje i stwierdził że gdzieś musi być przerwa na kablu, ponieważ się nie kręcą wentylatory. Ja w drodze do domu, włączyłem klimę i dałem na 4 wentylator i czekałem aż się schłodzi, po ok. 5 km zaczęło dmuchać zimnym powietrzem. DZIAŁA OK! po dojechaniu do domu, na włączonym silniku, otworzyłem maskę i patrzę, wentylatory się kręcą, jak wyłączę klimę to przestają, jak załączę to kręcą i.t.d. Natomiast gdy zgaszę silnik i po pewnym czasie (10 min) go odpalę z powrotem, to klima znów nie chce pracować i trzeba by znów pojechać kilka kilometrów aby zaczęła chłodzić.....
Pytania:
- gdzie szukać przyczyny (kable, przekaźnik, bezpiecznik, wtyczka, jakiś czujnik.....)
- klima jest szczelna (tak twierdził klimiarz), sam po działającej klimie nie stwierdziłem aby się gdzieś pociła,
- może problem z włącznikiem na desce rozdzielczej lub już siada jakiś podzespół klimatyzacji (parownik, skraplacz i.t.p.)
Miał ktoś z was taki objaw???
POMOCY?