Forum.VWGolf.pl

Witam, auto z dnia na dzień nie da się uruchomić normalnie za pomocą stacyjki. Auto posiada centralny, alarm fabr. Wyposażenie elektryczne działa ok, problem zaczyna się gdy próbuję uruchomić zapłon. Przekręcam do poł, kontrolki się zapalają, gasną jak powinny a potem jęk, gasną kontrolki i nic. Na pych pali tylko ja mieszkam w mieście i trochę lipa się ustawiać na górce i biec koło samochodu . Napięcie nie mierzone, po odpaleniu i zrobieniu ok 30km jest to samo, chwilę po zgaszeniu pali, po dłuższym staniu już nie... . HEEEELP

diablosv pisze:jęk, gasną kontrolki i nic

zakładając że aku sprawny, klemy nie zaśniedziałe (ogólnie połączenia kabli przy aku, rozruszniku i alternatorze)...to można by chyba się przyjrzeć rozrusznikowi. Wygląda tak jakby "brakowało" prądu podczas próby rozruchu...i albo rozrusznik stawia tak duży opór lub też prądu ucieka przez słaby (zaśniedziały) styk...no i sam aku, upewnij się że naładowany i sprawny

Na pierwszy rzut oka to jak by nie było prądu w aku ale nie mam dziś wskaźnika napięcia;-(

wskaźnik napięcia niewiele pomoże bo napięcie to zupełnie co innego niż natężenie którego rozrusznik potrzebuje - to tak w wielkim skrócie
...skoro masz takie podejrzenie, że może być padnięty aku to na początek go naładuj, albo pożycz od kumpla

nowy aku i po problemie, robił zwarcie i nie dał się ładowac,