Forum.VWGolf.pl

witam,

Objaw: nieregularny problem z "zatrybieniem" stacyjki. Przekręcam kluczyk do końca = zero reakcji - jakbym nie przekręcił. Kontrolki świecą jakby nigdy nic. Dopiero ponowna próba - przekręcenie od nowa - auto odpala.

Czy to coś z kostką przy stacyjce? Mozę ma ktoś jakieś fotki jak zdemontować kierownice i się tam dostać ?

Dziekuje z góry.

moze byc kostka lub sama wkladka. musisz rozebrac i poogladac co i jak . rozebrac nie problem: obudowa stacyjki , poducha(opcja) ,kierownica potem mozna na dwa sposoby albo : sciagacz do lozysk i sciagasz z drazka tulejke w wieloklinem, wyciagasz sprezyne i potem sroba samej stacyjki. i wszystko schodzi z kolumny kierowniczej. a drugi to odkrecasz krzyzak na dole przy pedalach i wyjmujesz caly drazek i masz podobny dostep. jak wyjmiesz stacyjke cala to kostka trzyma sie na jednej srobce od srodka odrotu na kolumne.

Wykręć kostkę stacyjki i spróbuj kilka razy uruchomić jakimś wkrętakiem czy co tam będziesz miał. Jeżeli bez problemu będzie odpalał to znaczy że wina leży po stronie stacyjki. Tam w stacyjce jest taki metalowy wypust, który wchodzi w tą kostkę. Być może on jest już luźny i momencie przekręcenia kluczyka w stacyjce nie obraca kostki do końca