Witam mam problem z mniejszym bratem Golfa tzn. z VW Polo 1.9 SDi. Silnik sam z siebie gaśnie, w najmniej oczekiwanym momencie. Podmieniany przekaźnik 109, nic lutowany bezposrednio do kabli, poprawianie lutów na jednym z przekaźników i nic. Podmieniane w sumie 3 komputery i nic. Immobilizer wyrzucony. Dzisiaj w akcie desperacji zrobiłem test, żeby sprawdzić czy przypadkiem nie zalewa mi nadmiernie sterownika, więc za pomocą węża ogrodowego pod ciśnieniem nanosiłem wodę przez ok. 15min na podszybie i nic samochód ciągle pracował. Zostawiłem więc go na biegu jałowym i po ok. 2,5h pracy, silnik wreszcie zgasł. później po ok. 5min. pracy silnika znów zgasł, następnie znów po ok. 3min (gdy zgaśnie czasem od razu można go odpalić czasem trzeba odczekać ok. 1-2min). Następnie po odpaleniu pracował ok. 1h i nie zgasł (więc zgasiłem za pomocą kluczyków). Pojawił się również błąd na vagu
18009. Zauważyłem, że w momencie kiedy gaśnie silnik przekaźnik 109 jest zwarty i rozłącza się po ok. 2, 3 sekundach po zgaśnięciu silnika. Natomiast w momencie kiedy silnik gaśnie słychać jakby rozłączał przekaźnik nr 405, taki trochę większy niż standardowy, tzn. wyższy. To ten przekaźnik:
Schemat z przekaźnika:
Opisany jako R1 "Odcięcie dopływu paliwa".
Czy te obserwacje na cos wskazują? jak według schematu podłączyć na krótko piny 2, 3, 4, 5, 6, 8 (tzn. co z czym połączyć), w gnieździe po przekaźniku, żeby układ pracował bez niego?