W sumie można zdjąć każdy reflektor bez zdejmowania zderzaka, ale jest to iście ginekologiczne zadanie i skoro mam dwie lampy do roboty to już wolę zrzucić zderzak
i miec lepsze dojście. Wydaje mi się też, że bez zdejmowania zderzaka łatwo ułamać któryś ze wsporników.
Problem natomiast leży w tym, że nie do końca wiem jak ten zderzak zdjąć i mam z tego powodu kilka pytań:
1. Czy jest to zadanie wymagające odkrętenia np. 6 czy 26 wrkętów
2. Czy potrzebny będzie kanał, czy można to zrobić na parkingu i bez podnośnika ?
3. czy coś jeszcze trzeba rozbierać żeby zdemontować zderzak ?
Prośba o napisanie ile jest z tym roboty i gdzie są wkręty - jakaś historyjka zdjęciowa albo chociaż schemat z ETKI by bardzo pomogły

4. Co ciekawe w lewej lampie mam solidnie nadpalone styki a w prawej nic - jak nówka, ciekaw jestem od czego to zależy ?
5. W lampie lewej wypalające się styki spowodowały że na górnej powierzchni klosza pojawiło się okopcenie - da się to jakoś wyczyścić bez rozklejania lampy ?