CYNOWANIE - stara szkoła, ale niezawodna.
: sob lis 13, 2010 15:33
Witam. Ostatnio robię " Clean Look " w moim Mk2 syncro pomyślałem, że szpachla w miejscach zgrzewów będzie pękać więc zacząłem szukać rozsądniejszej metody, i trafiłem na " CYNOWANIE " zamiast szpachlowania stara szkoła ale mega lepszy sposób niż szpachla. Nie pęka i jest wieczne.
Pewnie wielu z was słyszało o reperacjach blacharki cyną. Cyny używa się zamiast szpachli. Bardzo dobrze się spisuje ponieważ nigdy nie pęka, nie siada i bardzo dobrze izoluje blachę przed czynnikami zewnętrznymi. Ocynowane spawy nigdy nie rdzewieją. Samo cynowanie jest bardzo proste, jednak aby znaleźć wszystkie potrzebne substancje i narzędzia trzeba było trochę się pomęczyć. Aby cyna trzymała się stali potrzeba bardzo dokładnie wyczyścić blachę. Nie może zostać żaden pyłek rdzy ponieważ cyna się nie przyklei!! Po oczyszczeniu mechanicznym dobrze jest jeszcze blachę przemyć rozpuszczalnikiem do silikonów. Następnie nanosimy specjalny preparat do pobielania stali (uwaga!! preparat do pobielania rurek miedzianych odpada!!). Ja używam "Amasan Lotaste WSN" z zawartością 75% ołowiu. Można go kupić w tym sklepie: sklep.armack.pl . Po posmarowaniu miejsca tą pastą odpalamy palnik gazowy i grzejemy naszą pastę tak aż zobaczymy, że pojawia się srebrna powłoczka z żółtawym nalotem. W tym momencie przerywamy ogrzewanie i szmatka ścieramy nalot. W razie potrzeby czynność powtórzyć, musi zostać śliczna srebrna powłoczka. Teraz kolej n cynę w sztabkach. Musi zawierać co najmniej 75% ołowiu lub więcej. Kupujemy ja także w powyższym sklepie. Rozgrzewamy blachę i laskę cyny jednocześnie i przyklejamy byle jak kawałki ołowiu. Odkładamy laskę, bierzemy dębową deseczkę, lub jakąś inną z twardego nie żywicznego drewna która wcześniej było moczona w oleju silnikowym - zużytym Ugniatamy na gorąco naszą cynę pilnując aby nie przygrzać za mocno. Cyna a raczej ołów musi mieć konsystencję plasteliny co wcale nie jest takie trudne do utrzymania. Kiedy cyna już się ładnie przyklei to przychodzi czas na szlifowanie. Mi wychodzi to papierem ściernym na wiertarce całkiem ładnie ale ogólnie zaleca się używanie specjalnych pilniczków na deseczkach. Wyrównujemy powierzchnię do żądanego kształtu. Teraz przychodzi czas namalowanie. Jest to najgorszy etap, bardzo długo (około 2 miesiące) szukałem jak zrobić to dobrze. Nie wolno cyny malować byle jak - należy ją najpierw przemyć porządnym rozpuszczalnikiem do silikonu, ja kupuję "541-5 Glasurit" a następnie pomalować odpowiednim primerem na metal nieżelazny, ja używam GRUNT PKW 283-150. Proporcja mieszania 1:1 ze specjalnym rozpuszczalnikiem . Po pomalowaniu tym primerem koniecznie przed położeniem szpachelki jakiejkolwiek należy pomalować to jakimkolwiek podkładem akrylowym!!! No chyba, że ktoś woli droższą opcję i kupić inny podkład: PODKŁAD GRUNTUJĄCY EPOKSYDOWY 801-72. Proporcja 4:1:1 z utwardzaczem i rozpuszczalnikiem Wtedy można od razu szpachlować itd. Jeśli pomalowaliśmy cynę, a w wyniku obróbki szpachelki przydaliśmy trochę cyny to koniecznie trzeba na nowo przemyć zmywaczem "541-5 Glasurit" i pomalować tym specjalnym primerem. Cyna bowiem ma tendencje do gazowania i po pomalowaniu byle czym wszystko nam ładnie odejdzie. Jeśli ktoś ma suchy garaż to po po cynowaniu auta może poczekać pół roku - w tym czasie cyna sama się odgazuje
Teraz podsumowanie cenowe:
Pasta lutownicza: 38,43zł
Cyna: 39,42zł
Palnik: 50zł
Zmywacz silikonowy glasuritu: 63zl
opcja1 -Grunt PKW 283-150 z rozpuszczalnikiem: 195zł (1L+1L)
opcja2- podkład gruntujący epoksydowy 801-72 z utwardzaczem i rozpuszczalnikiem: 4L +1L +1L 729,00zł
Suma przy opcji 1: 385,85
suma przy opcji 2: 919,85
Produkty glasuritu (grunty i rozpuszczalnik można kopic u znakomitego allegrowicza na zamówienie: BBeM )
Mam nadzieje ktoś z tego kiedyś skorzysta przy remoncie swojego VW .
Jest jeszcze filmik ale bardzo długo ładuje. Można włączyć i międzyczasie gumsko spalić jak wrócimy powinno się załadować
http://www.voodoo-people.com/~daz/mull/ ... hugo14.wmv" onclick="window.open(this.href);return false;
na dysku mam trochę literatury konkretnej to pisać na PW zainteresowani
Pewnie wielu z was słyszało o reperacjach blacharki cyną. Cyny używa się zamiast szpachli. Bardzo dobrze się spisuje ponieważ nigdy nie pęka, nie siada i bardzo dobrze izoluje blachę przed czynnikami zewnętrznymi. Ocynowane spawy nigdy nie rdzewieją. Samo cynowanie jest bardzo proste, jednak aby znaleźć wszystkie potrzebne substancje i narzędzia trzeba było trochę się pomęczyć. Aby cyna trzymała się stali potrzeba bardzo dokładnie wyczyścić blachę. Nie może zostać żaden pyłek rdzy ponieważ cyna się nie przyklei!! Po oczyszczeniu mechanicznym dobrze jest jeszcze blachę przemyć rozpuszczalnikiem do silikonów. Następnie nanosimy specjalny preparat do pobielania stali (uwaga!! preparat do pobielania rurek miedzianych odpada!!). Ja używam "Amasan Lotaste WSN" z zawartością 75% ołowiu. Można go kupić w tym sklepie: sklep.armack.pl . Po posmarowaniu miejsca tą pastą odpalamy palnik gazowy i grzejemy naszą pastę tak aż zobaczymy, że pojawia się srebrna powłoczka z żółtawym nalotem. W tym momencie przerywamy ogrzewanie i szmatka ścieramy nalot. W razie potrzeby czynność powtórzyć, musi zostać śliczna srebrna powłoczka. Teraz kolej n cynę w sztabkach. Musi zawierać co najmniej 75% ołowiu lub więcej. Kupujemy ja także w powyższym sklepie. Rozgrzewamy blachę i laskę cyny jednocześnie i przyklejamy byle jak kawałki ołowiu. Odkładamy laskę, bierzemy dębową deseczkę, lub jakąś inną z twardego nie żywicznego drewna która wcześniej było moczona w oleju silnikowym - zużytym Ugniatamy na gorąco naszą cynę pilnując aby nie przygrzać za mocno. Cyna a raczej ołów musi mieć konsystencję plasteliny co wcale nie jest takie trudne do utrzymania. Kiedy cyna już się ładnie przyklei to przychodzi czas na szlifowanie. Mi wychodzi to papierem ściernym na wiertarce całkiem ładnie ale ogólnie zaleca się używanie specjalnych pilniczków na deseczkach. Wyrównujemy powierzchnię do żądanego kształtu. Teraz przychodzi czas namalowanie. Jest to najgorszy etap, bardzo długo (około 2 miesiące) szukałem jak zrobić to dobrze. Nie wolno cyny malować byle jak - należy ją najpierw przemyć porządnym rozpuszczalnikiem do silikonu, ja kupuję "541-5 Glasurit" a następnie pomalować odpowiednim primerem na metal nieżelazny, ja używam GRUNT PKW 283-150. Proporcja mieszania 1:1 ze specjalnym rozpuszczalnikiem . Po pomalowaniu tym primerem koniecznie przed położeniem szpachelki jakiejkolwiek należy pomalować to jakimkolwiek podkładem akrylowym!!! No chyba, że ktoś woli droższą opcję i kupić inny podkład: PODKŁAD GRUNTUJĄCY EPOKSYDOWY 801-72. Proporcja 4:1:1 z utwardzaczem i rozpuszczalnikiem Wtedy można od razu szpachlować itd. Jeśli pomalowaliśmy cynę, a w wyniku obróbki szpachelki przydaliśmy trochę cyny to koniecznie trzeba na nowo przemyć zmywaczem "541-5 Glasurit" i pomalować tym specjalnym primerem. Cyna bowiem ma tendencje do gazowania i po pomalowaniu byle czym wszystko nam ładnie odejdzie. Jeśli ktoś ma suchy garaż to po po cynowaniu auta może poczekać pół roku - w tym czasie cyna sama się odgazuje
Teraz podsumowanie cenowe:
Pasta lutownicza: 38,43zł
Cyna: 39,42zł
Palnik: 50zł
Zmywacz silikonowy glasuritu: 63zl
opcja1 -Grunt PKW 283-150 z rozpuszczalnikiem: 195zł (1L+1L)
opcja2- podkład gruntujący epoksydowy 801-72 z utwardzaczem i rozpuszczalnikiem: 4L +1L +1L 729,00zł
Suma przy opcji 1: 385,85
suma przy opcji 2: 919,85
Produkty glasuritu (grunty i rozpuszczalnik można kopic u znakomitego allegrowicza na zamówienie: BBeM )
Mam nadzieje ktoś z tego kiedyś skorzysta przy remoncie swojego VW .
Jest jeszcze filmik ale bardzo długo ładuje. Można włączyć i międzyczasie gumsko spalić jak wrócimy powinno się załadować
http://www.voodoo-people.com/~daz/mull/ ... hugo14.wmv" onclick="window.open(this.href);return false;
na dysku mam trochę literatury konkretnej to pisać na PW zainteresowani