Całkowite przyciemnianie halogenów - Fotoporada
: sob lut 06, 2010 18:10
Witam. Temat roztrząsany już wiele razy, ale jeszcze nie w takim stopniu. W halogenach w wersji smoked przyciemniony zostaje tylko środek, a reszta jest nie ruszona. Jako, że postanowiłem się trochę z tym pobawić, chcę się podzielić moimi osiągnięciami.
Zaczęło się od tego, że pod choinkę dostałem dymione kierunki firmy depo z atrapami halogenów. Atrapy mają ciemny, plastikowy klosz.
Kolejnym krokiem było poszukiwanie oryginalnych halogenów. Trafiły się na alledrogo takie z pękniętymi kloszami, więc idealnie.
No to teraz rozbiórka. Halogeny należy rozebrać całkowicie. Niestety nie posiadam zdjęć z tego etapu. Musimy podważyć zatrzaski u boków i wykręcić całkowicie śrubkę od regulacji. Radzę robić to powoli, żeby niczego nie połamać.
Jak już mamy obudowę i środek osobno to bierzemy się za środek. Musimy ściągnąć szkiełko skupiające. Robimy to przez podważenie uchwytów. Jak już ściągniemy to upychamy w odbłyśnik jakiegoś papieru coby nie go zapaskudzić i malujemy na czarno uchwyt od szkiełka. Cały. Po złożeniu wygląda to tak:
Obydwie obudowy grzejemy i ściągamy klosze. Tutaj trzeba się troszkę pobawić i dopasować plastikowy klosz do oryginalnej obudowy, ponieważ jest on dosłownie milimetr za długi. Ja rozwiązałem to obcinając z jednej strony tą wystającą część klosza. Potem tylko czarny sylikon i kleimy. Wygląda to tak:
Najlepsze jest to, że plastikowe klosze mają homologację więc nie ma się o co martwić.
No to teraz finał. Wygląda to następująco
No i na samochodzie:
Zaczęło się od tego, że pod choinkę dostałem dymione kierunki firmy depo z atrapami halogenów. Atrapy mają ciemny, plastikowy klosz.
Kolejnym krokiem było poszukiwanie oryginalnych halogenów. Trafiły się na alledrogo takie z pękniętymi kloszami, więc idealnie.
No to teraz rozbiórka. Halogeny należy rozebrać całkowicie. Niestety nie posiadam zdjęć z tego etapu. Musimy podważyć zatrzaski u boków i wykręcić całkowicie śrubkę od regulacji. Radzę robić to powoli, żeby niczego nie połamać.
Jak już mamy obudowę i środek osobno to bierzemy się za środek. Musimy ściągnąć szkiełko skupiające. Robimy to przez podważenie uchwytów. Jak już ściągniemy to upychamy w odbłyśnik jakiegoś papieru coby nie go zapaskudzić i malujemy na czarno uchwyt od szkiełka. Cały. Po złożeniu wygląda to tak:
Obydwie obudowy grzejemy i ściągamy klosze. Tutaj trzeba się troszkę pobawić i dopasować plastikowy klosz do oryginalnej obudowy, ponieważ jest on dosłownie milimetr za długi. Ja rozwiązałem to obcinając z jednej strony tą wystającą część klosza. Potem tylko czarny sylikon i kleimy. Wygląda to tak:
Najlepsze jest to, że plastikowe klosze mają homologację więc nie ma się o co martwić.
No to teraz finał. Wygląda to następująco
No i na samochodzie: