Witam,
Troszkę już pogrzebałem przy dawce i opiszę doświadczenia, może komuś się to przyda
(dla przypomnienia 1,9 TD AAZ)
1. Podkręciłem dawkę, przez co podniosły się obroty na jałowym, więc zacząłem zmniejszać główną śrubę od obrotów i śrubę obrotów bez przyspieszacza.
Niestety te manipulacje nic nie dały, obroty były wysokie, wolno schodził z obrotów, a po kilku minutach na chodzie obroty same zaczynały rosnąć i żeby nie przekręciło silnika musiałem go zdławić z kluczyka.
Trochę ugasiło to moje chęci do kombinowania, po prostu wystraszyłem się że rozwalę głowicę, więc zmniejszyłem dawkę z powrotem do punktu wyjścia. O dziwo, efekt samoczynnego wchodzenia na obroty nie zniknął, więc zwątpiłem zupełnie i pojechałem do pompiarza.
(w tym miejscu polecam we Wrocławiu zakład na ul. Ślężnej koło shella)
2. Pompiarz w mig wyregulował mi pompę kręcąc dawką, śrubami od obrotów.
Za 20 zł przywrócił wszystko do normy (czyli seria).
Przy okazji zniknął problem o który wcześniej pytałem, a nikt nie odpisał:
3. Na zimnym silniku, po wyciągnięciu przyspieszacza mam obroty rzędu 500/min.
Regulacja śrub zaznaczonych w pierwszym poście pomogła - nie miało to związku z śrubą wydatku szczątkowego, zwyczajnie śruba od obrotów przy wyciągniętym przyspieszaczu.
3. Jak już wszystko było ok, zrobiłem drugie podejście do zwiększenia dawki.
Zrobiłem ćwierć obrotu śrubą od dawki, i cofnąłem śrubę od pierwotnego położenia dźwigni gazu o 5 obrotów, aby na jałowym silnik kręcił się 950/min.
Po tej małej zmianie auto przyspiesza zauważalnie lepiej. Dymienia nie ma wcale więc widzę że jeszcze jest możliwość podkręcenia. Ciśnienie mam 0,6 bara.
Pozdrawiam wszystkich podkręcających