Forum.VWGolf.pl

Witam, hamowałem ostatnio swojego golfa i ku mojemu zdziwieniu na benzynie pokazał 71.9KM a na LPG 64KM. Silnik jest zdrowy, regularnie serwisowany i teraz moje pytanie czy ten silnik można jakoś przerabiac? Kiedyś widziałem taki silnik z wtryskiem od golfa III, ktoś robił coś takiego? Swapu nie chce robić bo chce utrzymać go tak jak jest.

Malec185 pisze:hamowałem ostatnio swojego golfa i ku mojemu zdziwieniu na benzynie pokazał 71.9KM a na LPG 64KM

A ile się spodziewałeś mocy po zagazowanym silniku?

Malec185 pisze:Silnik jest zdrowy, regularnie serwisowany

No i? Nie bierzesz pod uwagę, że silnik jest dławiony przez zwężkę w dolocie (LPG)? I tak Ci dużo wydmuchał mocy, bo byłem świadkiem, jak na hamowni Audi B4 2,0 115 KM pokazało na beznynie 101 KM, a na bojlerze 92 KM.

Malec185 pisze:i teraz moje pytanie czy ten silnik można jakoś przerabiac?

Tak - wywalić gaz, doprowadzić do stanu pierwotnego.

Malec185 pisze:Kiedyś widziałem taki silnik z wtryskiem od golfa III, ktoś robił coś takiego?

I co Ci da wtrysk z Golfa III? Nic.

wszysto sie da ,pytanie ile kasy masz do zmarnowania.

Seria miała 70KM, gaz ma na 12lat pierwszy typ, wiec taki wynik jest chyba dość dobry. Po prostu chciałem wiedzięć, czy można zrobic coś żeby podnieść tą moc oprocz zmiany gaznika. Co da wtrysk? Kiedys byl na otomoto ogłoszony MK2 do KJS z taka modyfikcja i moc wzrosła(wynik z hamowni). Dlatego sie pytam

pironet pisze:wszysto sie da ,pytanie ile kasy masz do zmarnowania.

Mój Guru z jetronik.pl mawia, że u niego każdy dodatkowy 1 KM mocy kosztuje 100 zł - przy założeniu, że wydasz na takie modyfikacje min 10 tys zł

ozzy1979 pisze:I co Ci da wtrysk z Golfa III? Nic.

Ozzy nie mam wyników z hamowni, bo nie hamowałem przed i po, ale przed... jakoś jedzie (jak to PN) po przeróbce na wtrysk (wtrysk i cała resztka z mk2 RP), kultura pracy zupełnie inna, wg. właściciela spalanie spadło i samochód wreszcie "jedzie" i to jedzie dużo lepiej niż wszystkie PNki jakimi jeździłem.
Tak to wygląda, w zasadzie jak RP, z tym, że to ciągle PNka

rysiektr pisze:po przeróbce na wtrysk (wtrysk i cała resztka z mk2 RP), kultura pracy zupełnie inna, wg. właściciela spalanie spadło i samochód wreszcie "jedzie" i to jedzie dużo lepiej niż wszystkie PNki jakimi jeździłem.

Widocznie miał rozpierdzielony gaźnik i tyle. No zobacz, tutaj się omija gaźniki szerokim łukiem, a w motorach ludzie nie chcą słyszeć o wtrysku i wolą np. "pałować" się z 4 gaźnikami Jak już powiedziałem - dobrze ustawiony gaźnik, w pełni sprawny, silnik żyleta i jest gites. Swego czasu miałem do czynienia z mk2 1,8 GU - bardzo fajnie spisywał się na gaźniku - palił kropla w kroplę jak mój 1,8 GX, ta sama kultura pracy (na biegu jałowym o wiele stabilniejsze obroty, ale wtrysk KU ma w fizjologii lekkie wahania obrotów biegu jałowego). No, ale co kto woli. Zauważ też, że Amerykanie np. kochają auta na gaźnikach i np. nikt tam nie myśli, aby wywalić 2 czterogardzielowe gaźniki z V8 i zastąpić wtryskiem

ozzy1979 pisze:No, ale co kto woli.

Myślę, że to stwierdzenie, najlepiej obrazuje całą sytuację i wydaje mi się, że nie ma co toczyć dyskusji nad wyższością gaźników nad wtryskami i na odwrót

Do PNki w gazie można założyć BLOSa i stożek, nie mamy wtedy takiej zwezki i jest odczuwalna różnica na gazie.