O co mi dokładnie chodzi. Jetta spala mi na 320 +/-10 km 35 lpg. Wydaje mi się, że za dużo - gdyż taki spalanie wychodzi mi przy udziale trasa 70% i 30% w mieście. Stąd moje pytanie czy zmiana na taki "specjalny" gaźnik o którym pisze twórca tych wynalazków coś by pomogła i czy rzeczywiście gaźnik ma aż tak duży wpływ na spalanie. Z racji tego, że jestem laikiem jeśli chodzi o mechanikę na mój rozum gaźnik odpowiada za ilość dostarczanego paliwa, więc może być coś na rzeczy (jak nie poda więcej paliwa to chyba nie wyparuje samo z siebie). Kolejna kwestia czy zmiana gaźnika może przełożyć się na moc silnika? Cytując twórcę: "Wspomnę jeszcze,że mój golf mk1 z 1,5 JB 8v (seryjnie 75 km ) na tak przerobionym gaźniku powtarzalnie
na 400 m objeżdżał golfa mk2 1,8 PF syncro (seryjnie 112 km ) o 3-4 długości samochodu także w przypadku silników vw
(które de facto mają bardzo mało powietrza...) zastrzyk mocy jest bardzo odczuwalny" oraz "Celowość takich ustawień i genialność konstrukcji gaźnika pozwala na w miarę ekonomiczną jazdę (golf mk1 1,8 8v na trasie 6,5 l " a kiedy potrzeba można postraszyć co-niektórych kierowców

Liczę na jakieś konstruktywne wypowiedzi.