Na wstępie zaznaczę, że (tak jak w temacie) ssanie ręczne w Golfie 1.6 PN więc problem nieco inny niż w większości przypadków. Ssanie zostało przerobione już zanim stałem się posiadaczem Golfa. Nie ma tego złącza (na zdjęciu na czerwono) do którego podpina się wtyczkę. Jest tylko to co zaznaczone na zielono. Zamiast tego co na czerwono jest przymocowana linka, którą steruję żeby ustawić przysłonę. I teraz moje pytania:
1) Czy za ssanie odpowiedzialna jest tylko ta przysłona ograniczająca dopływ powietrza czy to co zaznaczyłem na żółto też jest za coś odpowiedzialne?
2) Czy niebieski czujnik temperatury cieczy chłodzącej jest potrzebny tylko do sterowania ssaniem gdy jest ono tak jak w oryginale czyli automatyczne?
3) Czy to co zaznaczone na zielono i czerwono łącznie w całości można gdzieś kupić i jak to się nazywa?
Pytania te zadaję, gdyż auto odpala, ale zaraz gaśnie, muszę trzymać na wyższych obrotach aż się zagrzeje. Jak się zagrzeje to wszystko ok no może poza tym, że obroty chyba jednak trochę za niskie jak wyłączę ssanie, ale nie gaśnie. Do tego wszystkiego silnik nie osiąga optymalnej temperatury. Wskazówka nie dochodzi do połowy. Może to ten niebieski czujnik, ale czy on ma znaczenie przy ręcznym ssaniu?
Jeśli to może w czymś pomóc to kable, kopułka, palec wymienione 2 dni temu na Beru, świece na NGK. Przed wymianą w ogóle nie odpalał.
Wpadłem jeszcze na taki pomysł, może głupi może nie 
Czy mogłaby to być wina pływaka tego w baku? Może coś z nim nie tak i auto dostaje minimalnie za mało paliwa? Tak kminię, bo wskaźnik poziomu paliwa nie działa zbyt dobrze. Pokazuje jakiś tam poziom, za chwilę to się zmienia potem znów wraca na poprzedni. A może być tak, że zmieniło się ustawienie wolnych obrotów przy gaźniku? Nie kręciłem tym wkrętem a samo by się chyba nie przestawiło??
