2E Uszkodzony przepływomierz?
: pn sty 10, 2011 14:11
Witam,
Ostatnio pojawiły się problemy z moim golfem, mianowicie zaczął szarpać zupełnie jakby zabrało mu paliwa. Na jałowym biegu widocznie go "dusi" do ok 600 obr, czasem nawet zgaśnie.
Silnik pracuje nierówno. Podczas jazdy jest różnie, bo jedzie raz normalnie, ma pełną moc itd, ale czasem jak go przydusi to wariuje i robi mi "kangura" jak na filmach o nauce jazdy :]
Początkowo byłem przekonany że to zamarznięte paliwo z gównianej stacji, ale po nocy w ciepłym warsztacie i kuracji denaturatem nic się nie zmieniło...
Podłubałem więc troszkę, wyczyściłem styki w kopułce i na palcu, sprawdziłem świece - są wypalone na czarno jakby zbyt bogata mieszanka. Podmieniłem też silniczek krokowy, ale wygląda na to że jest spoko.
Test VAGiem nie przyniósł rezultatów - brak błędów.
Dobrałem się w końcu do przepływomierza. Wypiąłem wtyczkę, odpaliłem silnik i... trzyma 1100 obr i chodzi równo, z wydechu regularnie uciekają spaliny itd. W końcu oczywiście obroty zjeżdżają sukcesywnie coraz niżej aż do zgaśnięcia silnika.
Powtórzyłem test z wpiętą wtyczką i od razu z wydechu słychać nierówną pracę, silnik dostaje w podskokach co parę sekund czkawki.
I teraz pytanie: czy dobrze myślę, że to przepływka padła, czy to tylko moje naiwne podejście do usterki??
Od razu uprzedzę inne pytanie: tak, wiem, że mogę pożyczyć od kogoś przepływkę i sprawdzić.
Ostatnio pojawiły się problemy z moim golfem, mianowicie zaczął szarpać zupełnie jakby zabrało mu paliwa. Na jałowym biegu widocznie go "dusi" do ok 600 obr, czasem nawet zgaśnie.
Silnik pracuje nierówno. Podczas jazdy jest różnie, bo jedzie raz normalnie, ma pełną moc itd, ale czasem jak go przydusi to wariuje i robi mi "kangura" jak na filmach o nauce jazdy :]
Początkowo byłem przekonany że to zamarznięte paliwo z gównianej stacji, ale po nocy w ciepłym warsztacie i kuracji denaturatem nic się nie zmieniło...
Podłubałem więc troszkę, wyczyściłem styki w kopułce i na palcu, sprawdziłem świece - są wypalone na czarno jakby zbyt bogata mieszanka. Podmieniłem też silniczek krokowy, ale wygląda na to że jest spoko.
Test VAGiem nie przyniósł rezultatów - brak błędów.
Dobrałem się w końcu do przepływomierza. Wypiąłem wtyczkę, odpaliłem silnik i... trzyma 1100 obr i chodzi równo, z wydechu regularnie uciekają spaliny itd. W końcu oczywiście obroty zjeżdżają sukcesywnie coraz niżej aż do zgaśnięcia silnika.
Powtórzyłem test z wpiętą wtyczką i od razu z wydechu słychać nierówną pracę, silnik dostaje w podskokach co parę sekund czkawki.
I teraz pytanie: czy dobrze myślę, że to przepływka padła, czy to tylko moje naiwne podejście do usterki??
Od razu uprzedzę inne pytanie: tak, wiem, że mogę pożyczyć od kogoś przepływkę i sprawdzić.