2.0 8v nie odpala
: ndz paź 03, 2010 12:30
Witam
Od dłuższego czasu mam problem, z którym nie poradziło sobie trzech elektromechaników. Po przejechaniu kilkunastu km i zgaszeniu silnika na kilka min. samochód nie odpalił. Podejrzewałem immo. Zaholowałem dziada do warsztatu, tam zmostkowali mi (odcieli) odcięcie zapłonu, pompy i rozrusznika. Było ok przez 2 dni. Historia się powtórzyła. Znowu do warsztatu. Nast. dnia odbieram auto, a facet mówi mi, że pali normalnie, a on nic nie robił. Gdy za parę dni znów nie zapalił, zaprowadziłem go do innego warsztatu. Tam sprawdzili mi cewkę i hallotron, były ok. Powiedzieli mi, że nie stykała masa od immo, więc poprawili. Ale kolejnego dnia historia się powtarza. No i co? Znowu do "fachowców". A ci rozkładają ręce i mówią, że nie dadzą rady (dobre!). Odesłali mnie do elektronika twierdząc, że problem tkwi w immobilizerze. Ale przecież jeśli by tak było, to samochód powinien odpalić i zgasnąć po sekundzie. Zresztą diagnostyka VAGiem nic nie wykazała.
Objawy: rozrusznik kręci, pompa pracuje, bezpieczniki ok, brakuje iskry między cewką a aparatem. Cewka i czujnik halla ok. Czasami, gdy poruszam kabelkami pod kolumną kierownicy lub odepnę i znowu założe masę od immo, to zapali, ale nie zawsze. Na ogół nie zapala po dłuższej jeździe i krótkim postoju. Nawet gdy ostygnie, ale wcześniej był kręcony, to nie zapali.
POMÓŻCIE!
Od dłuższego czasu mam problem, z którym nie poradziło sobie trzech elektromechaników. Po przejechaniu kilkunastu km i zgaszeniu silnika na kilka min. samochód nie odpalił. Podejrzewałem immo. Zaholowałem dziada do warsztatu, tam zmostkowali mi (odcieli) odcięcie zapłonu, pompy i rozrusznika. Było ok przez 2 dni. Historia się powtórzyła. Znowu do warsztatu. Nast. dnia odbieram auto, a facet mówi mi, że pali normalnie, a on nic nie robił. Gdy za parę dni znów nie zapalił, zaprowadziłem go do innego warsztatu. Tam sprawdzili mi cewkę i hallotron, były ok. Powiedzieli mi, że nie stykała masa od immo, więc poprawili. Ale kolejnego dnia historia się powtarza. No i co? Znowu do "fachowców". A ci rozkładają ręce i mówią, że nie dadzą rady (dobre!). Odesłali mnie do elektronika twierdząc, że problem tkwi w immobilizerze. Ale przecież jeśli by tak było, to samochód powinien odpalić i zgasnąć po sekundzie. Zresztą diagnostyka VAGiem nic nie wykazała.
Objawy: rozrusznik kręci, pompa pracuje, bezpieczniki ok, brakuje iskry między cewką a aparatem. Cewka i czujnik halla ok. Czasami, gdy poruszam kabelkami pod kolumną kierownicy lub odepnę i znowu założe masę od immo, to zapali, ale nie zawsze. Na ogół nie zapala po dłuższej jeździe i krótkim postoju. Nawet gdy ostygnie, ale wcześniej był kręcony, to nie zapali.
POMÓŻCIE!