Jak lekko sie zagrzeje, to mocno szarpie - co jest grane?
: ndz sie 01, 2010 15:33
Moj poprzedni post polecial do archiwum i nie moge go ani edytowac, ani nikt pewnie nie moze na niego odpisa, wiec pozowolilem sobie zlaozyc nowy watek. Moze uda die rozwizac moj problem.
Mam od paru dni dosc denerwujacy problem. Mianowicie jak auto sie troche nagrzeje, to zaczyna niemilosiernie szarpac.
Obajwy sa takie jakby byla dziurawa/odlaczona odma(wszystko z nia OK). Na jalowym biegy tlepie calym uatem... to takie jakby bujanie przod tyl. Po ostrym dodaniu gazu auto jedzie normalnie, ale jak pedal jest wcisniety tylko troche(zeby podtrzymac predkosc, a nie przyspieszac) to juz szarpie. Problem zaczyna sie gdy temeperatura oleju jest gdzies w okolicach 56 stopni (temp wody ciezko okreslic dokladnie ze wskaznika). Gdy zrobi sie jeszcze ciutke cieplej, to po wcisnieciu sprzegla gofer potrafi zgasnac, a jak juz jest calkiem rozgrzany to jedzie normalnie.
Problem calkowicie ustepuje po przelaczniu na gaz(w dowolnym momencie).
Jako dodatkowy objaw zaobserwowalem, ze komputer pokazuje nienaturalnie wysokie spalanie, bo jak wczeniej bylo to 10-13 litrow, to teraz jest 19-25 litrow. Spalana ilosc gazu sie nie zmienila i jest na poziomie 10-12 litrow.
Podejzewam, ze padl jakis czujnik tylko nie mam bladego pojecia jaki
Poszedlem za rada kogos kto pisal w poprzednim watku (czujnik temepratury dla ECU) i podmienilem ten czujnik ktory wychodzi z bloku silnika na kroccu. Nie wiem czy to ten, ale w tej chwili mam ori i mysle ze dziala dobrze. Wczensiej mialem jakis zamiennik i nie dzialala dobrze temepratura dla zegarow - podmienilem wlasnie na ten stary.
Po podmianie czujnika zrobilo sie nawet gorzej(nie wiem czy to przypadek czy czujnik, bo wiecej czujnikow nie mam, a kolejna okazja do jakichkolwiek testow bedzie jutro rano jak auto calkowicie wystygnie), tradycyjnie po lekkim nagrzaniu sie, szarpanie jak wczesniej, ale dodatkowo auto nie chcialo przyspieszac... nie mialo mocy. Nie potrafie tego dobrze opisac, ale to bylo cos jakby przerywanie... efekt taki jakby cos bylo napedzane paskiem zebatym i ten pasek sie slizgal. Do tego zaobserwowalem za autem czarna chmure dymu :/. Tradycyjnie po przelaczniu na gaz jak reka odjal Nie wiem czy dymil wczesniej, ale jak popatrzec na rure wydechowa to chyba tak.
POMOCY!!! Chcialbym to zrobic sam jesli to jakas pierdulka albo pojechac do mechanika, ale nie wiem czy szukac elektryka czy zwykly mechanior styknie i mi to naprawi.
Mam od paru dni dosc denerwujacy problem. Mianowicie jak auto sie troche nagrzeje, to zaczyna niemilosiernie szarpac.
Obajwy sa takie jakby byla dziurawa/odlaczona odma(wszystko z nia OK). Na jalowym biegy tlepie calym uatem... to takie jakby bujanie przod tyl. Po ostrym dodaniu gazu auto jedzie normalnie, ale jak pedal jest wcisniety tylko troche(zeby podtrzymac predkosc, a nie przyspieszac) to juz szarpie. Problem zaczyna sie gdy temeperatura oleju jest gdzies w okolicach 56 stopni (temp wody ciezko okreslic dokladnie ze wskaznika). Gdy zrobi sie jeszcze ciutke cieplej, to po wcisnieciu sprzegla gofer potrafi zgasnac, a jak juz jest calkiem rozgrzany to jedzie normalnie.
Problem calkowicie ustepuje po przelaczniu na gaz(w dowolnym momencie).
Jako dodatkowy objaw zaobserwowalem, ze komputer pokazuje nienaturalnie wysokie spalanie, bo jak wczeniej bylo to 10-13 litrow, to teraz jest 19-25 litrow. Spalana ilosc gazu sie nie zmienila i jest na poziomie 10-12 litrow.
Podejzewam, ze padl jakis czujnik tylko nie mam bladego pojecia jaki
Poszedlem za rada kogos kto pisal w poprzednim watku (czujnik temepratury dla ECU) i podmienilem ten czujnik ktory wychodzi z bloku silnika na kroccu. Nie wiem czy to ten, ale w tej chwili mam ori i mysle ze dziala dobrze. Wczensiej mialem jakis zamiennik i nie dzialala dobrze temepratura dla zegarow - podmienilem wlasnie na ten stary.
Po podmianie czujnika zrobilo sie nawet gorzej(nie wiem czy to przypadek czy czujnik, bo wiecej czujnikow nie mam, a kolejna okazja do jakichkolwiek testow bedzie jutro rano jak auto calkowicie wystygnie), tradycyjnie po lekkim nagrzaniu sie, szarpanie jak wczesniej, ale dodatkowo auto nie chcialo przyspieszac... nie mialo mocy. Nie potrafie tego dobrze opisac, ale to bylo cos jakby przerywanie... efekt taki jakby cos bylo napedzane paskiem zebatym i ten pasek sie slizgal. Do tego zaobserwowalem za autem czarna chmure dymu :/. Tradycyjnie po przelaczniu na gaz jak reka odjal Nie wiem czy dymil wczesniej, ale jak popatrzec na rure wydechowa to chyba tak.
POMOCY!!! Chcialbym to zrobic sam jesli to jakas pierdulka albo pojechac do mechanika, ale nie wiem czy szukac elektryka czy zwykly mechanior styknie i mi to naprawi.