minęliśmy się postami
zielu pisze: dochodzę do wniosku ze chodzi o tu o to żeby powietrze było zasysane spod pokrywy na biegu jałowym... tylko dlaczego
(ekologia? / cieplejsze powietrze?)
no widzisz, ja tyle nabazgrałem i nic a ty napisałeś krótko i prawdopodobnie rozwiązałeś problem.
Popatrz na zdjęcie - gdyby nie było zielonego weża to jedyne ujście par z odpowietrzania to dolot przez przepustnicę.
Bieg jałowy, to zamknięta przepustnica (lub jedynie minimalnie otwarta). Na biegu jałowym pary nie mają gdzie uciekać więc dodano powiedzmy "kanał bezpieczeństwa" w postaci ujścia do kolektora omijając przeszkodę w postaci zamknietej klapki przepustnicy.
Ten kanał bezpieczeństwa jest celowo taki wąski, żeby nie przesadzać z tą ilością par - to "lewe" niepomierzone powietrze i żeby jak przepustnica jest otwarta pary szły normalnie do dolotu (szerszymi otworami).
ps. a dlaczego spadaja obroty na jałowym jak odpinasz ten waż?
Proste. Chodzi tu o wspomniane lewe - niepomierzone powietrze. To lewe powietrze z tego "kanału bezpieczeństwa" idzie do spalania. Powietrza jest zatem więcj niż wyliczył to sterownik. To nadmiarowe powietrze idzie wydech i widzi to lambda. Widzi za dużo tlenu więc każe zwiększyć dawkę paliwa, co oznacza większe obroty.
Odłączasz wąż = nie ma lewego, niepomierzonego powietrza = lambda widzi właściwe spalanie, tzn. nie każe zwiekszać wtrysku, co oznacza mniejsze obroty.
Myślę, że problem rozwiązany.