pawc PROBLEM USUNIĘTY !!! ale po kolei:
o mojej plecionce można by napisać elaborat... kilka faktów w pigułce:
-ponad 3 lata temu kupiłem to auto, (od tamtej pory 2 lata temu trzeba było wymienić tylny tłumik poprzez ucięcie oryginała
kupiłem taniego asmeta, z upustami po znajomości, chodzi do dziś, ale w dotyku zrobiony bardziej szajsowato niż oryginał, chociażby rura ma dużo cieńszą ściankę, ale nieważne - działa dalej)
-ktoś w przeszłości wymieniał w nim plecionkę, jakiś parch - dlaczego parch o tym dalej, tzn. widać znaki wspawywania tego elementu w oryginalną rurę (co ma chyba sens, bo te oryginalne rury są po byku grube
w porównaniu do zamiennikowych elementów razem z rurą)
-zaraz jak kupiłem to auto to rzuciło mi się w oczy to, że:
1. buja lewarkiem biegów (czyli jak trzymam rękę na lewarku przy ruszaniu i przechodzeniu pierwszych biegów, 1,2 przy puszczaniu sprzęgła, nota bene tak samo było w nowych (!) seatach w latach 1998-9 gdy pracowałem w salonie, może tak ma być?) to pomacałem wszystko (na zgaszonym silniku przy wrzuconym biegu i próbie przepuchania), obejrzałem i zdecydowałem się że jakby za miękka jest poduszka silnika sąsiadująca z akumulatorem, nie miała wycieków ale wymieniłem ją na zamiennik wg. nr oryginału i szarpanie lewarkiem ustało, do dzisiaj mam z tym spokój, ale piszę to, bo miałem przypuszczenia że to ta nowa poduszka może te wibracje i buczenia powodować - ale to nie to (swoją drogą oryginała musiałem wywalić, bo szukałem i nie znalazłem, na szczęście to nie to powodowało problem, ale przy okazji wymiany stracił się też objaw szarpania całym układem napędowym przy bardzo dynamicznym ruszaniu, by "przeskoczyć" np. na skrzyżowaniu, no bo przecież taki silnik nie wybiera się by robić pichy, hehe, więc może było warto)
2. drugą rzeczą, która rzuciła mi się w oczy była zarombista wibracja-drżenie odczuwalne przy ruszaniu i jednoczesnym skręcaniu ostro w lewo, czyli na skrzyżowaniach pod kątem 90 stopni zawsze coś jakby stykało się z czymś - po oględzinach okazało się że parchy, które wspawywały plecionkę (idzie ona w tunelu miski, jest tam ciasno) popodkładały jakiegoś szajsu pod podporę rury i plecionka była za blisko miski z jednej strony - wywaliłem wtedy te podkładki, co nie wpłynęło znacząco negatywnie na wysokość rury względem jezdni, czyli nie opadła prawie wcale, ale pozwoliło to na przesunięcie całości tak, by plecionka nie spotykała się z miską - problem ustał.
- po jakimś czasie, jakieś 0,5 roku zaczęła odpadać pierwsza warstwa plecionki, co stwierdziłem przy jakiejś okazji, czyli właściwie ta zewnętrzna siatka, która chyba wzmacnia całość, usztywnia, czy może zabezpiecza w razie pęknięcia rurę, by nie spadła na zoll gdyby wewnętrzna karbowana rura właściwa pękła, co w tym wypadku jest niewykonalne, bo wszystko dobrze te niemce popodwieszali; nie przejmowałem się tym odpadaniem, dziś nie ma wcale tego oplotu i nie ma przedmuchów na tym łączniku karbowanym, ale to też mi dawało do myślenia, czy przy jej braku czasem nie wpływa to na wibracje, ale nie;
- wczoraj na nowo się narodziłem - dokładnie obejrzałem cały wydech po raz enty i wreszcie dopatrzyłem się czegoś dziwnego przy zawieszkach pod rurą, tych w okolicy plecionki i kata, na co naprowadził mnie też których z forumowiczów pisząc, że w swoim wymienił te gumy i ma spokój - otóż owe parchy wymieniając plecionkę nie tylko pogrzebali w jej wysokości i mocowaniu, co wcześniej stwierdziłem, ale też "zmodyfikowali" same zawiesia, tzn. powpychali kawałki gumy w te puste przestrzenie w zawiesiach, nie wiem co te parchy miały na myśli robiąc te swoje patenty, ale może chcieli zwiększyć sztywność i "trwałość" plecionki
, by klient twój wróg nie wrócił na gwarancji, nie wiem - powyjmowałem te patenty, nie wpłynęło to moim zdaniem na sztywność rury (siedząć w kanale i ruszając rurą) ani na nic, co widać gołym okiem. Zresztą przed ich wyjęciem obserwowałem z kanału co się dzieje z wydechem i całym silnikiem przy różnych obrotach i niczego nie wypatrzyłem dotychczas. Udałem się na przejażdżkę i aż mnie zatkało - zniknęły te wibracje i buczenia przy 2300, a także przy 1800-1900, przy płynnym eko-rozpędzaniu i zwalnianiu na poszczególnych biegach - nie wypadają już plomby z zębów, nie buczy nic pod autem i w kabinie, nie drżą plastiki kokpitu. Na potwierdzenie jeszcze dzisiaj jadąc do i z pracy wszystko zasymulowałem i upewniło mnie to w twierdzeniu, że mam wreszcie spokój, w ogóle w aucie jest połowę ciszej, aż miło jechać, a wcześniej tak mnie to wkur....ło że nikomu tego nie życzę, że mi buczało jak jadę jakieś 75-80km/h na 5 i jeszcze górka się zaczyna - no masakra, czy nawet przy ślimakowej jeżdzie z tymi prędkościami na 3,4,5 biegu najwięcej, bo wolniej przechodzi się te momenty obrotomierza.
Więc moim zdaniem - jeśli Ci zaczęło coś wibrować czy buczeć po wymianie łącznika elastycznego rury (plecionki) przy jakichśtam obrotach (niekoniecznie takich dokładnie jak u mnie) to jeźdź do tych parchów co Ci to robili tak długo aż po sobie poprawią / sam się za to weź / jedź i pourywaj tym pseudofachowcom łby (wybierz sobie jak wolisz zareagować
). W moim życiu zawodowym (obecnie od 5 lat zmieniłem branżę) spotkałem się już z tym, że nawet wydawało by się - dobrzy fachowcy w tej dziedzinie (modyfikacji wydechów) - jak dostali do ręki sam element do wymiany, czyli jak się wymontowało rurę i do nich zawiozło na plecionkę, to "potrafili" skidać robotę, bo np. obrócili nieznacznie lub nawet znacznie przy spawaniu całość i nawet nie dało się tego wmontować potem do auta, skąd wniosek że nawet oni czasem nie myślą i nie mają sprzętu więc robią na pałe, w powietrzu. Może tak być, że Ty zawiozłeś auto do mechaniora, on wyjął całość i zawiózł do tłumikarza rurę i potem na chama mocował sięz jej wsadzeniem, albo nawet pojechałeś do samych "fachmanów" i oni by nie poprawiać - ponaginali i "weszło". Moim zdaniem powstał jakiś konflikt albo w samym łączniku, albo mocowaniu, albo wreszcie w zawiesiach i powstają naprężenia, co może objawiać siętym buczeniem i wibrowaniem. W dzisiejszych czasach nawet warto zanim się zleci jakąś robotę - obwąchać wyrobnika i zajrzeć mu w oczy zanim coś zlecisz, takie czasy. Więc jak to się u Ciebie zaczęło od momentu wymiany tego elementu - to jest to jego wina i drąż, bo Ci się należy i daj znać.