Sprawa wygląda tak:
Ogólnie to wszystko w porządeczku, ruszam dzisiaj z pracy jadę jadę jadę - wszystko ładnie chodzi, staje na światłach, stoję stoję... ruszam - i tu zaczął się cyrk
Szarpnęło mną 2 razy i auto zgasło. Odpaliło ponownie bez problemów więc ruszam znowu i po 3 metrach zaczyna mną szarpać po czym przestaje i po jakichś 3 metrach znowu, wrzucam wyższy bieg auto jedzie dobrze ale znowu zaczyna po chwili szarpać.
Dzisiaj padał dość konkretnie deszcz i jak jechałem do domu to też padało... czy możliwe jest że mi coś zalało i stąd to szarpanie ?
Pierwsza rzecz jaka mi przyszła do głowy to palec+kopułka i kable WN zawilgotniały ale chciałem się najpierw upewnić czy to to

Wcześniej nigdy nic takiego się nie działo pomimo deszczu.