Wiem,że są połączone listwą,ale na wszelki wolę sprawdzić(stety,niestety jestem już dokładny koleś ).Niestety nie mam żadnego miernika na chacie :/

Zrobiłem ten motyw z drutem i iskrzy jak diabli (próbowałem tak z każdą świecą).
Później podgrzeję w ten sposób świece i spróbuję odpalić,teraz nie mam pod ręką drugiej osoby żeby mi odłączyła kable,jeszcze coś popalę i dopiero się narobi.

Prąd powinien dochodzić bo wcześniej też długo się grzały świece ale silnik zapalał.
Tak czas mierzyłem patrząc na kontrolkę.

Właśnie zmierzyłem stoperem ile się grzeją świece i wyszło 34 sec (o ile w ogóle grzeją).
Nie mam teraz możliwości podłączenia ich na "krótko" kablem,ale jeśli tak długo grzeją to już nadszedł ich kres?

Podkapca delikatnie tak jakby "siwy".Pomiarów kompresji nie robiłem,ponieważ stało się to z dnia na dzień tj. wczoraj palił dobrze a dziś wsiadam i zonk :/.

Tak jak kręce rozrusznikiem to podkapca troche,ale na wężykach są widoczne pęcherze powietrza tak jakby paliwo się skończyło (paliwko oczywiście jest).

A oryginalnie był montowany zawór zwrotny?Jeśli nie to czy bez niego też Wam paliwko uciekało z powrotem do baku?Macie u siebie zamontowane te zaworki?

Mówicie Panowie o tym zaworku zabezpieczonym niebieską zawleczką?

zdjęcie

i jeszcze jedno pytanko:czy to nic groźnego jak pocieknie troszkę tu olej?

zdjęcie

Jeśli to przez ten zaworek to można go wymienić albo jakoś uszczelnić?

Oki na początek zmienię filtr paliwa i dobrze pozaciskam wężyki od paliwa(może tędy powietrze leci).Jak zrobię to napiszę czy coś pomogło.

Witam. Jak w temacie mój golfik od kilku dni nie zapala z kluczyka w ogóle.Po kilkukrotnym podgrzaniu świec i kręceniu na wężykach widać duże pęcherze powietrza(domyślam się że to jest powodem).Po pchnięciu golfik zapala od razu,nie gaśnie,nie wariuje i powietrza na przewodach nie widać.Co może być ...